Podczas debaty na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie dziennikarka Dorota Kania poinformowała, że komisja Laska, która badała na zlecenie PO katastrofę smoleńską, kosztowała podatników półtora miliona złotych.
– Zespól Laska powstał dlatego, że TVN potrzebował, żeby przyjść do studia i powiedzieć to, co chcą usłyszeć. Nie mogli zaprosić naukowców, bo powiedzieliby o faktach, o danych dostępnych – tłumaczył dziennikarz Michał Rachoń. – Cały okres od 2010 roku jest jednym wielkim wyrzutem sumienia, ale dowodem jak nieskuteczne są tak prymitywne metody manipulacyjne – dodał podczas konferencji. – Oni chcą tylko odwrócenia pojęć – tego samego chciała propaganda sowiecka (…) próbowali stworzyć całą sieć kłamstw. To odwrócenie pojęć jest jedną najistotniejszych spraw w tej całej grze manipulacyjnej. Dzięki determinacji wielu osób jest to próba nieudana. Dowodem na to, jest fakt, że Maciej Lasek nigdy nie spotkał się nigdzie w żadnym studiu z tymi, którzy badali tę sprawę choćby komisji ministra Macierewicza. Ani razu, mimo wielokrotnych prób nie udało się zaprosić go do takiej niezależnej debaty – zaznaczył.
Źródło: Gazeta Polska