Aresztowania i wysokie sankcje, za udział w protestach na Białorusi. Liczba procesów sądowych stale rośnie.
Sąd w Mińsku skazał Alesia Łahwińca na 10 dni aresztu, a to wszystko za udział w demonstracjach przeciwko władzy. Ciężko pobity, stanął przed sądem. Rozprawa została jednak przerwana ze względu na słaby stan zdrowia oskarżonego. Kontynuowany, po kilku dniach, proces sądowy zakończono wyrokiem – 10 dni aresztu. Sąd wydał również oświadczenie o nabyciu obrażeń cielesnych na skutek uderzenia o siedzenie samochodu.
Dzianis Sadouski z Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji otrzymał z kolei karę grzywny w wysokości 1840 rubli (ok. 3800 zł). Sadouski był z jednym z niewielu polityków opozycji, który pozostawał na wolności, przed rozpoczęciem protestu w Mińsku z okazji Dnia Wolności. Został zatrzymany, a sąd wymierzył mu karę za „drobne chuligaństwo” (rzekome użycie niecenzuralnych słów) i „niepodporządkowanie się funkcjonariuszowi”. Milicjanci, świadczący przeciwko niemu na rozprawie, twierdzili, że „był w kamuflażu, przeklinał i rzucał się na ziemię”.
Liczba aresztowań rośnie wraz z każdą kolejną demonstracją uliczną. Na 15 dni aresztu skazano działacza Europejskiej Białorusi Maksima Winiarskiego za niepodporządkowanie się funkcjonariuszowi milicji, a Witebsku w poniedziałek pozbawiono wolności m.in. obrońcę praw człowieka Leanida Świecika i dziennikarza Arcioma Sizincaua – poinformowało Radio Swaboda. W sumie przed sądem miało stanąć ok. 100 osób, protestujących głównie w sprawie odwołania dekretu o pasożytnictwie.
źródło: PAP
fot.: Pixabay