Internauci zorganizowali nietypową akcję. Domagają się zamknięcia popularnego serwisu.
Rzadko kiedy internauci stają po stronie cenzury w sieci. Tym razem jednak żądają zamknięcia jednego z najpopularniejszych serwisów. Pod petycją podpisały się tysiące z nich.
Aż 450 tysięcy internautów podpisało petycję online, która żąda zamknięcia Pornhuba. Serwis ten jest jedną z największych na świecie platform oferujących treści pornograficzne. Internauci twierdzą, że nie radzi on sobie z filtrowaniem filmów i dlatego powinien zostać zamknięty.
Uwagi użytkowników dotyczą filmów, które mogą przedstawiać sceny gwałtów. Niedawno na Pornhubie pojawiło się 58 filmów z nieletnią dziewczyną. Później okazało się, że nagrania przedstawiają prawdziwe sceny gwałtu na nieletniej, która została ofiarą porwania.
Słuszne oburzenie internautów zmieniło się w zakrojoną na szeroką skalę petycję o zamknięcie serwisu. Podpisało się już pod nią ponad 450 tysięcy osób oburzonych polityką firmy, która pozwala na zamieszczanie tak oburzających treści.
Petycja podkreśla, że Pornhub nie weryfikuje tego, czy kobiety na zamieszczanych filmach zgodziły się na udział w produkcjach pornograficznych, czy nie. Pozwala to na zamieszczanie na tej platformie treści, które łamią prawo, jak w przypadku wspomnianych scen gwałtu.
Osobiście wątpię, by Pornhub zamknął swoją stronę, natomiast głosy oburzonych osób podpisujących petycję powinny przynajmniej nakłonić serwis (a także inne podobne strony) do podjęcia działań wzmacniających kontrolę treści – mówi Joanna Gzyra-Iskandar, rzeczniczka Centrum Praw Kobiet
ZOBACZ TEŻ: Kierowca Ubera NIE ZABRAŁ niewidomej. Wszystko przez jej…
Pornhub jest zapewne zbyt wielki, aby ugiąć się pod postulatami petycji i zamknąć działalność. Miejmy jednak nadzieję, że zarówno on, jak i inne strony oferujące treści pornograficzne zaczną przykładać większą wagę do cenzurowania treści łamiących prawa osób występujących na filmach.