Wśród ciał znalezionych w domu Moskwina były zwłoki dzieci od 3 do 12 lat. Wśród nich 10-letnia Olga Chardymowa. Zginęła w 2002 roku, ale przez 9 lat jej zwłoki znajdowały się w domu zwyrodnialca!
ZOBACZ: Śląsk: złodziej okradziony przez złodzieja poszedł na policję! Gang Olsena po polsku
Anatolij Moskwin przyznał się łącznie do 44 zarzutów zbezczeszczenia zwłok. Tłumaczył się bardzo różnie. Raz twierdził, że czekał aż naukowcy opracują sposób wskrzeszenia zmarłych, innym razem, że chciał się z nimi porozumieć i nauczyć mumifikacji. Jednak jak ustalili eksperci, jego zachowania nie miały podłoża seksualnego.
Moskwin często urządzał swoim makabrycznym lalkom przyjęcia urodzinowe. Robił herbatkę i rozmawiał z nimi. Do czaszek niektórych wkładał pozytywki i wyobrażał sobie, że śpiewają dla niego.
Leżałem na grobie i próbowałem nawiązać z nią kontakt. Słuchałem, co do mnie mówiła. Często prosiły mnie, bym zabrał je na spacer
– opowiadał w sądzie.
Ostatecznie Moskwin trafił do szpitala psychiatrycznego, a w 2018 roku biegli uznali, że jego meczenie może być kontynuowane w domu! Na bliskich zmarłych dzieci padł blady strach. Na szczęście w lutym tego roku oddalono wniosek o leczenie ambulatoryjne i Moskwin dalej siedzi w zakładzie psychiatrycznym.
fakt.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne