Kuba Wojewódzki nie ma ostatnio łatwego życia. Na celebrytę spadła fala raczej niezasłużonego i przesadzonego hejtu w związku z premierą filmu dokumentalnego Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”, opowiadającym o pedofilii w polskim show biznesie. Wojewódzki został przez Latkowskiego wymieniony jako jeden z tych, którzy dużo wiedzą o tej sprawie i to wywołało ostre reakcje wśród opinii publicznej. Kuba Wojewódzki chyba sobie z tym nie do końca radzi.
Jak informuje m.in. Pudelek oraz Fakt, Kuba Wojewódzki boi się o własne życie. Dlatego wynajął profesjonalnych ochroniarzy, którzy towarzyszą mu niemal na każdym kroku. Jakby tego było mało, celebryta rzekomo porusza się też czasem kuloodpornym samochodem. Być może w tym strachu więcej jest zimnej kalkulacji i chęci wywołania pozytywnego zainteresowania niż prawdziwej obawy, faktem jednak jest, że na celebrytę spadły prawdziwe gromy po premierze Latkowskiego.
ZOBACZ TEŻ: PILNE! Mężczyzna podpalił się pod budynkiem polskiego Sejmu!
Wczoraj Wojewódzki przyjechał pod siedzibę radia Newonce, w którym prowadzi cykliczne audycje. Jak zwykle pod radiem czekali też fotoreporterzy, którzy robią zdjęcia gwiazdom zapraszanym na antenę stacji. Wojewódzki nie był jednak zainteresowany pozowaniem do zdjęć. Według relacji jednego z fotoreporterów przytoczonych przez „Fakt”, celebryta ruszył w jego kierunku z gazem pieprzowym ukrytym w bluzie i niesprowokowany zaatakował.
Dostałem gazem w twarz, a potem jak się odwróciłem, jeszcze w bok głowy. Kiedy zacząłem uciekać, on pryskał gazem w kierunku innego fotografa. Uciekłem kilka metrów dalej i zrobiłem zdjęcia w momencie, kiedy psikał drugiego fotografa. Wtedy zaczął biec w moją stronę, więc zacząłem uciekać. Niestety w tym samym momencie zaczął działać gaz pieprzowy, zrobiły mi się miękkie nogi i po kilku sekundach walnąłem aparatem o ziemię
– relacjonuje fotoreporter na łamach portal fakt24.pl.
Na miejsce wezwana została policja, która spisała notatkę i poinformowała fotoreportera, że w takiej sprawie musi złożyć powództwo cywilne. Czy zaatakowany mężczyzna złoży pozew? Tego jeszcze nie wiadomo, ale wydaje się, że niezależnie od okoliczności taka reakcja kogoś, kto uwielbia przecież być w centrum uwagi była niewspółmierna do okoliczności.