Ze względu na wciąż trwającą pandemię koronawirusa posłowie i senatorowie nie wrócili jeszcze do normalnego trybu pracy. Tylko część z nich może znajdować się na salach plenarnych, reszta uczestniczy w obradach dzięki łączom internetowym. A to prowadzi do śmiesznych sytuacji.
W czasie wieczornych obrad senatu w środę Izba Wyższa debatowała nad zatrzymaniami senatorów, do których doszło w Warszawie w czasie manifestacji przedsiębiorców 16 maja. Wówczas to według niektórych funkcjonariusze użyli siły wobec senatora Jacka Burego.
ZOBACZ TEŻ: Lubelskie: matka czyściła strzelbę. Przypadkiem postrzeliła 4-letnią córkę!
Senatorowie wzięli więc na spytki wiceministra Macieja Wąsika z resortu spraw wewnętrznych, który miał rozwiać wszystkie ich wątpliwości w tej sprawie. Senatorowie mogli też zadawać wiceministrowi pytania. Do tych był zapisany m.in. Aleksander Pociej, który uczestniczył w obradach zdalnie. Gdy kierujący obradami Michał Kamiński wezwał go do zabrania głosu doszło do sytuacji zupełnie niecodziennej…
Tak było 🙂 Syn senatora Pocieja czujny w pracy 👏 #tatowolajacie pic.twitter.com/PJjwyeUwjL
— Wiktor Durlak (@WiktorDurlak) June 4, 2020
Synowi Aleksandra Pocieja udało się wywołać tatę do tableta i było mu dane zadać pytanie. Nikt jednak nie myśli już o jego treści, bowiem komizm sytuacji zupełnie odwrócił uwagę od sedna sprawy!