Szkoła chciała usprawnić pracę stołówki. Wprowadziła kuriozalną praktykę.
Szkoła podstawowa nr 2 w Gdańsku postanowiła wprowadzić innowacyjny system, aby szkolna stołówka obsługiwała uczniów sprawniej. Jednak z prawnego punktu widzenia, ta praktyka była niedopuszczalna.
Każdy, kto jadł kiedykolwiek obiady na szkolnej stołówce pamięta ten widok. Długie kolejki głodnych uczniów czekają na upragniony posiłek. Dyrekcja gdańskiej podstawówki postanowiła iść z duchem czasu i usprawnić działanie stołówki dzięki nowym technologiom. Problemem okazało się prawo.
Szkoła postanowiła wyrobić specjalne legitymacje uczniom, które upoważniały ich do odbioru posiłku. Jednak aby wyrobić taki dokument uczeń musiał… złożyć swój odcisk palca. Wszystko wydawało się w porządku, jednak dzieci z legitymacjami biometrycznymi miały pierwszeństwo w odbiorze posiłków. Cała reszta musiała ustawić się za nimi.
Według prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych była to segregacja uczniów i dyskryminowanie tych, nie posiadających specjalnych legitymacji. Zasadnym pytaniem jest także to, dlaczego zwykle legitymacje nie wystarczały? Prawdopodobnie niektóre dzieci pobierały kilka posiłków dziennie.
UODO uznał jednak, że tę innowacyjną technologię można było zastąpić inną, która nie pozwala szkole na przechowywanie danych biometrycznych ich uczniów. Przepisy RODO wykluczają przechowywanie takich danych w sytuacjach, gdy jest dostępna inna, porównywalnie skuteczna możliwość. Szkoła została ukarana.
ZOBACZ: Przytyła o KILOGRAM. Teraz musi szukać nowej pracy
Kara nałożona na szkołę w Gdańsku wyniosła 20 tysięcy złotych. Podstawówka jest także zobowiązana do usunięcia zgromadzonych w postaci cyfrowej danych i wstrzymanie działania systemu.