6 sierpnia rano w Lubiniu miała miejsce tragiczna w skutkach interwencja policji.
Na nagraniach, jakie pojawiły się w sieci widać, jak Policjanci z Lubinia próbują obezwładnić agresywnego mężczyznę. Słychać też jego przeraźliwe krzyki, które mogą być zarówno spowodowane prawdziwym bólem i udawane – trudno to stwierdzić na podstawie nagrania.
Jednak na drugim filmie widzimy mężczyznę leżącego przed radiowozem i policjanta, który próbuje go cucić, uderzając ręką w twarz [nagranie tutaj].
I do tego momentu wszystko jest jasne. Dalej pojawiają się wątpliwości. Czy Bartosz S. zmarł w miejscu interwencji – jak twierdzić miał jeden z ratowników medycznych, czy też w dwie godziny po przewiezieniu do szpitala – jak twierdzi Policja?
Kuriozalny jest też wynik sekcji zwłok Bartosza S. z Lubina. Jak twierdzi pełnomocnik rodziny zmarłego – Wojciech Kasprzyk – doszło do złamania krtani i uduszenia.
Tymczasem jak podaje Polsat News, zastępca prokuratora okręgowego w Legnicy Arkadiusz Kulik stwierdził, że:
Na ciele Bartosza S., który zmarł po interwencji policji w Lubinie, nie ujawniono żadnych zmian urazowych ani obrażeń na skutek wywierania nacisku czy przyduszania, a jedynie otarcia naskórka, mogące mieć związek z czynnościami obezwładniającymi.
Ponadto dodał, że nie ustalono przyczyny śmierci Bartosza S. ani nie określono czasu zgonu. Szczególnie ta druga informacja wydaje się kuriozalna, ponieważ celem sekcji zwłok jest właśnie ustalenie przyczyny śmierci. Tym bardziej, że były podejrzenia, że ten młody mężczyzna był pod wpływem środków odurzających, a przed zgonem miała miejsce szarpanina z funkcjonariuszami. Trudno więc mówić o zgonie z przyczyn naturalnych.