W Polsce szczepionka na koronawirusa dostępna będzie na początku 2021 r. Pierwszeństwo do niej otrzymają lekarze. Coraz więcej wskazuje na to, że jednak część medyków sama nie jest przekonana do szczepienia.
Kilka tygodni temu obtrąbiony został sukces, gdyż wynaleziono szczepionkę. Rząd zapowiedział, że szczepienia nie będą obowiązkowe i trafią do ogólnej dystrybucji na początku 2021 r. Pierwszeństwo do nich mają mieć lekarze. Jak się jednak okazuje część z nich sama nie jest przekonana do przyjmowania preparatu.
O tym jak dużą pracę edukacyjną w kwestii szczepień trzeba przeprowadzić mówił dla PAP dr Michał Sutkowski. Jest on prezesem Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. Kampania informacyjna według niego nie powinna być skierowana nie tylko do ludzi nie związanych z medycyną. Również powinni jej podlegać.
„W tej mierze mamy do wykonania ogromną pracę. Mówię to z bólem serca, ale także trzeba dotrzeć do medyków i przedstawicieli służby zdrowia, gdyż nawet w tych zawodach nie wszyscy są jeszcze przekonani do szczepień. Wiele osób jest zdziwionych, że to już. Niektórzy sądzili, że będziemy na to czekali dłużej i teraz biją się z myślami. Boję się trochę tego, że będziemy się szczepili +po polsku+, czyli patrząc jeden na drugiego. Na zasadzie – jak zaszczepi się sąsiad i nic mu nie będzie, to później zaszczepię się ja. Przed nami wielka praca informacyjna. Trzeba dotrzeć z wiedzą do różnych grup obywateli, do tego bardzo szybko. Nie stawiam zarzutu, że w tej strategii tego nie ma, ale w mojej ocenie infolinia nie załatwi sprawy. Trzeba znaleźć autorytety, ludzi poważanych w każdym środowisku i starać się za ich pośrednictwem docierać do obywateli” – powiedział dla PAP dr Michał Sutkowski.
Źródło: DoRzeczy
Foto: Wikimedia Commons