Do przerażającej zbrodni doszło w Adrespolu pod Łodzią. W sobotę około 5 rano policjanci dostali informację, że w jednym z domów jednorodzinnych znajdują się zwłoki kobiety. Gdy przybyli na miejsce dokonali iście makabrycznego odkrycia.
Na podłodze w jednym z pomieszczeń domku znaleźli zmasakrowane zwłoki kobiety. Wszędzie było mnóstwo krwi, a zarazem śladów, które mogły pomóc w identyfikacji sprawcy. Policjanci po zebraniu podstawowych informacji uznali, że najpierw powinni udać się pod adres zamieszkania konkubenta kobiety.
ZOBACZ TEŻ: Ta krowa ma wzrost siatkarza i wagę samochodu. Nie skończyła w rzeźni bo…
Tam jednak zastali zamknięte drzwi. Mieli jednak podejrzenie, że w mieszkaniu może się ktoś znajdować, dlatego postanowili wejść do środka przez uchylone okno. Przeczucie ich nie zawiodło – znaleźli konkubenta ukrytego w szafie!
Mężczyzna był pijany, wydmuchał ponad 1,3 promila. Śledczy jeszcze nie ustalili dlaczego zabił swoją partnerkę, niemniej wszystko wskazuje na to, że zrobił to w pijackim widzie. Był przy tym niezwykle brutalny – zadawał ciosy nożem i tępym narzędziem. Grozi mu nawet dożywocie.