Gorąca Kiełbasiarnia to działający w Łodzi lokal. Jeść tu możemy leczo, gulasz czy cepeliny albo pajdę chleba ze smalcem.
Jednak z powodu rządowych restrykcji Gorąca Kiełbasiarnia nie może prowadzić działalności wewnątrz lokalu. Dozwolona jest jedynie sprzedaż posiłków na wynos. Wiadomo jednak, że dla wielu osób to właśnie zjedzenie poza domem jest atrakcją.
Właściciel Kiełbasiarni postanowił zatem organizować szkolenia, które jeszcze do niedawna nie były objęte restrykcjami. Jednak nie były to szkolenia ani kulinarne, ani degustacje. Restaurator wpadł bowiem na pomysł podnoszenia kultury jedzenia i edukację w tym zakresie.
W czasach, gdy najpopularniejsza na świecie „restauracja” serwuje dania, które jemy rękami. Właściciel Gorącej Kiełbasiarni organizował zgoła inna szkolenia. Jak czytamy na Facebooku:
Zakres szkolenia-prawidłowe korzystanie z noża i widelca oraz łyżki i łyżeczki oraz poprawna konsumpcja kawy i herbaty, piwa oraz soków i napojów.
Chętnych było wielu, jednak i ta działalność od 28 grudnia nie jest dozwolona:
Niestety , wprowadzone z dniem dzisiejszym (28.12.2020)obostrzenia, dotyczą również przeprowadzania szkoleń. W związku z powyższym jesteśmy zmuszeni wstrzymać nasze usługi w zakresie szkolenia. Zostaliśmy o tym poinformowani przez funkcjonariuszy policji. Trzeba dodać, bardzo wyrozumiałych i ludzkich. Jednak w dalszym ciągu będziecie mogli Państwo doskonalić technikę spożywania dań, zamawiając je na wynos.
Zamawiajmy zatem do domu i wspierajmy gastronomię.
>>>Tomasz Kammel ujawnił swoje stanowisko ws. szczepionek. Będziecie zaskoczeni!