Gdy patrzymy na te zdjęcia, nie możemy uwierzyć, że kierowca żyje. Trudno też uwierzyć, że nie zabił, ani nawet nie zranił żadnej osoby postronnej. Resztki jego BMW zatrzymały się na przystanku tramwajowym! Lecz całe to zdarzenie było niesamowicie szczęśliwe!
Po pierwsze do zdarzenia doszło bardzo wcześnie, o 5 rano. Kierowca BMW jadący ulicą Zabrzańską w Rudzie Śląskiej najechał na krawężnik przez co stracił panowanie nad swoim pojazdem. Jego samochód wypadł z drogi, wystrzelił w powietrze i koziołkując kosił kolejne znaki drogowe, aż wreszcie zatrzymał się na przystanku tramwajowym!
Po drugie – na przystanek chwilę wcześniej podjechał tramwaj, który zabrał z niego pasażerów. Gdyby nie to, na pewno nie obyłoby się bez ofiar. Po trzecie wreszcie – kierowca rozbitego BMW jedynie potłukł się i poobcierał! Z niegroźnymi obrażeniami został przewieziony do szpitala na badania.
Badanie trzeźwości wykazało, że był trzeźwy. Ale z pewnością nie popisał się rozsądkiem. Z jak wielką prędkością musiał jechać, aby najechanie na krawężnik spowodowało tak potężne zniszczenia? To być może ustali policji. A skoro już kierowca dostał drugie życie, to mamy nadzieję, że spożytkuje je nieco bezpieczniej i bez podobnych wyskoków.
Dramatyczny #wypadek w @Ruda_Slaska – kierowca wypadł ze średnicówki i dachował na przystanku. Szczegóły w @AktualnosciTVP3 @PolicjaSlaska (autor zdjęć: Paweł Plichta) pic.twitter.com/BFXymZ5QrC
— Aktualności TVP3 Katowice (@AktualnosciTVP3) 2 kwietnia 2018