Małgorzata Kidawa-Błońska będzie reprezentować największą partię opozycyjną – Platformę Obywatelską w majowych wyborach prezydenckich. Okres kampanii wyborczej ma to do siebie, że kandydat za wszelką cenę i różnymi sposobami chce przekonać niezdecydowanych do oddania głosu właśnie na siebie.
Jednym z tych metod walki o głosy wyborców, szczególnie tych jeszcze niezdecydowanych jest debata. W trakcie debaty kandydaci odpowiadają na to samo pytanie, mają określony czas na wypowiedź. Zawsze na Telewizji Polskiej zgodnie z ustawą ciąży obowiązek zorganizowania takiej debaty w okresie kampanii wyborczej. Lecz z tego co powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska w TVP „jest tam po prostu zbrodnia”
Kandydatka Platformy Obywatelskiej na urząd Prezydenta RP odniosła się do zjawiska hejtu z jakim muszą się zmierzać posłowie i wszyscy ze świata polityki. Jej zdaniem:
Ataków hejtu, oskarżania, zastraszania jest coraz więcej. Politycy dostają i obrzydliwe SMS-y i listy. Czasami z takimi pogróżkami, jakie dostała Elżbieta Łukaciejewska (PO). Dopóki nie będzie twardego napiętnowania, eliminowania brutalnych wypowiedzi z internetu, z mediów, dopóki będzie przyzwolenie, to takie rzeczy będą się działy. (…) Język jaki jest używany w stosunku do opozycji w Telewizji Polskiej jest nie do zaakceptowania. To jest po prostu zbrodnia. (…) Telewizja Polska nie powinna nikogo wykluczać, a na pewno nie powinna zniżać do takiego poziomu prowadzenia debaty.
ZOBACZ: Michał Wiśniewski powraca w wielkim stylu! Piosenka „Piątek” jest hitem! [ZOBACZ]
Małgorzata Kidawa-Błońska nie jest przekonana do udziału w debacie jeśli ją zorganizuje jedynie TVP. Ma nadzieję na to, że inne stacje (wzorem lat minionych) połączą się i razem przeprowadzą debatę prezydencką. To dla Kidawy byłby najlepszy scenariusz.
Źrodło: WP