Wstrząsającego odkrycia dokonał mężczyzna, który spacerował po lesie w okolicach miejscowości Barcice (woj. Małopolskie). Przechodnia zaniepokoił nieprzyjemny zapach dobiegający z pobliskich zarośli. Kiedy poszedł sprawdzić z czym ma do czynienia omal nie dostał zawału.
Do zdarzenia doszło w minionym tygodniu w okolicach leśnej dróżki w miejscowości Barcice w województwie Małopolskim. Spacerujący po lesie mężczyzna postanowił sprawdzić skąd dobiega nieprzyjemny zapach rozkładającego się mięsa, który mocno go zaniepokoił. Kiedy wszedł w pobliskie zarośla pobladł i zamarł z przerażenia. Mężczyzna od razu zadzwonił na policję, która zajęła się zabezpieczaniem terenu. Wszystko na to wskazuje, że zwierzęce wnętrzności i części martwych zwierząt były resztkami, których ktoś pozbył się po dokonaniu uboju.
ZOBACZ:Aleksander Łukaszenka ma niezawodny sposób na walkę z koronawirusem: „Całuj się tylko z…”
O wstrząsającej sprawie poinformowano również w czwartek sołtysa wsi Barcice. Widok jaki zastał na miejscu był przerażający. Wszędzie było pełno zwierzęcych odpadów tj. łby, kopyta, skóry czy wnętrzności. Wszystko to zostało porzucone stosunkowo blisko leśnej dróżki, która jest dość często uczęszczana. Śledczy, którzy zajęli się tą bulwersującą sprawą przyznali, że łącznie znajdowało się tam około 2 ton padliny. Były to szczątki baranów, kóz, koni i krów. Niektóre ze zwierząt zostały wyrzucone w całości. Padlina stanowiła ogromne zagrożenie dla zdrowia ludzi i lokalnego ekosystemu. Policja będzie ustalać kto mógł w tak okrutny sposób potraktować zwierzęta i pozbyć się ich szczątków w bardzo nieodpowiedzialny sposób.
ZOBACZ TAKŻE:Oto PRAWDZIWY bilans dotyczący ZGONÓW z powodu COVID-19 w Polsce! PRZERAŻAJĄCE liczby!