Zaledwie 3,3 punktu zabrakło Dawidowi Kubackiemu do utrzymania 3. miejsca w Turnieju Czterech Skoczni. Gdy Małysz zobaczył, że jego kolega wypadł z podium, nie wytrzymał i poszedł wykłócać się z sędziami. Nic to nie dało.
Małysz nie mógł pogodzić się z notami Kubackiego. Nie wierzył, że Stephan Leyhe mógł go ostatecznie wyprzedzić.
Szczerze? Dla mnie jest w tym momencie trochę wstyd się przyznać, ale do końca walczyłem z FIS, bo byłem przekonany, że to jest niemożliwe, żeby Dawid był za Stephanem Leyhe. Po I serii prowadził z nim i był na trzecim miejscu, czwarty był Kamil. Niestety gdzieś tam nie wziąłem pod uwagę tego, że przewaga Dawida nad Stephanem zmniejszyła. Mimo że Dawid wygrał z Leyhe w konkursie w Bischofshofen, to niestety spadł na to czwarte miejsce. Trzeba się niestety nauczyć liczyć
– próbował obrócić wszystko w żart Małysz.
Wszystko przez ostatnią serię skoków w Bischofshofen. Stephan Leyhe uzyskał notę aż o 13,9 punktu lepszą od Kubackiego i dzięki temu wskoczył na podium Turnieju.
Cóż – pomyłki zdarzają się każdemu. Ale to dobrze, że nasi skoczkowie mogą liczyć na wsparcie Małysza – uznanej persony w świecie skoków. Wyniki sportowe to jedno, ale za kulisami też warto mieć kogoś, kogo głos będzie słyszalny.