Mariusz Max Kolonko dla większości to jeden z byłych najpopularniejszych korespondentów ze Stanów Zjednoczonych. Przez szereg lat w największych polskich stacjach telewizyjnych relacjonował wiele wydarzeń z Ameryki. Prócz tego nakręcił parę filmów dokumentalnych na temat tego jak wygląda życie w Stanach.
Po zakończeniu bycia korespondentem ze Stanów Zjednoczonych Mariusz Max Kolonko nie przestał być dziennikarzem. Na internetowej platformie YouTube od wielu lat prowadzi swój kanał, gdzie komentuje aktualne wydarzenia z życia. Nawet był moment, w którym nieźle namieszał na scenie politycznej. W ubiegłym roku założył partię #R (Rewolucja). Jego zwolennicy, którzy gromadzili się głównie w internecie nie zdołali jednak zebrać potrzebnych podpisów. Przez to partia #R nie mogła brać udziału w wyborach do polskiego parlamentu na jesieni.
Zwolennikom Kolonki trochę było trudno podnieść się z tej porażki. Myśleli, że inicjatywa ich wodza – generała (jak o sobie mówi) ogarnie całą Polskę i poruszy polską sceną polityczną. Nic takiego stety-niestety nie miało miejca. Ale dziś na horyzoncie jest już nowy plan! Mariusz Max Kolonko chce
wystartować w wyborach prezydenckich. Przynajmniej tak poinformował dziennikarz na swoim profilu w mediach społecznościowych. Napisał: „Powołałem sztab #R do sprawdzenia możliwości mojego startu w wyborach prezydenckich w Polsce”. Zaraz pod swoim postem umieścił komentarz, w którym stwierdził:
Dziekuje za wsparcie #R – cala reszta: obecnie nie macie w Polsce PRL NIKOGO kto moglby zagrozic re-elekcji Lying Andy wiec bedziecie zyc w tym socjalistycznym szambie nastepne 5 lat — twoje szambo – twoj problem wiec adios z mojego profilu bye bye
ZOBACZ: Fani zalani łzami! Dagmara Kaźmierska z programu „Królowe życia” pokazała…
Przypomnijmy: wybory prezydenckie odbędą się prawdopodobnie 10 maja. Do wyścigu o fotel prezydenta staną: Andrzej Duda, Małgorzata Kidawa-Błońska, Robert Biedroń, Krzysztof Bosak, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia. Ciekawe, czy Mariusz Max Kolonko będzie kandydatem obywatelskim? Na sam początek trzeba wyjść od tego: zacząć zbierać podpisy. Choć po ostatnim fiasku trudno wróżyć sukces.