Z takim apelem do prezydenta Władimira Putina zwróciła się kanclerz Niemiec. Źródła w Rosji i USA potwierdzają, że Rosja może porzucić Donbas.
Według mediów związanych z separatystami, Ukraińcy atakują obecnie zbuntowane republiki na całej linii frontu. Prezydent Ukraina Petro Poroszenko tymczasem oskarża o przygotowania do inwazji Rosjan.
O tym, że Rosja rzeczywiście może chcieć wprowadzić w życie porozumienia z Mińska świadczy likwidacja w ostatnim czasie przywódców separatystów, którzy byli od Kremla niezależni i wycofanie z linii frontu częście oddziałów. Politykę Putina krytykuje pierwszy przywódca Donieckiej Republiki Ludowej, były pracownik rosyjskich służb bezpieczeństwa Igor Striełkow.
Wparcie dla Donbasu ma być zbyt kosztowne dla zaangażowanej w Syrii i ogarniętej kryzysem Rosji. Putin próbuje więc wpłynąć na Zachód, by wymógł na Ukraińcach takie zamiany w konstytucji, które pozwolą na zachowanie dużej niezależności Donbasu po wycofaniu się Rosjan z jego wsparcia.
Kanclerz Niemiec w telefonicznej z Władimirem Putinem zaapelowała tymczasem, by Moskwa użyła swojego wpływu na separatystów we wschodniej Ukrainie, by pomóc w utrzymaniu rozejmu w Donbasie i zapewnieniu OBWE dostępu do obszarów objętych konfliktem. Podkreśliła też, że stan bezpieczeństwa na wschodzie Ukrainy musi się poprawić, zawieszenia broni należy przestrzegać, a międzynarodowym obserwatorom z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie trzeba zapewnić swobodny dostęp do obszarów w strefie konfliktu, w tym do części ukraińskiej granicy z Rosją, pozostającej poza kontrolą władz w Kijowie.
Źródło: wp.pl/novorossia.today.pl/gazeta.pl
DZ