Zanotowane 200 kilometrów o miejsca obserwacji wstrząsy sugerują, że kawałki meteorytu mogły dolecieć do ziemi.
Meteor przeleciał nad trzecim co do wielkości jeziorem Finlandii – Inari. Został nagrany przez kilka kamer i wywołał spore poruszenie wśród okolicznych mieszkańców, dla których zamiana nocy polarnej w jasny dzień była czymś naprawdę niezwykłym.
Poza rozbłyskiem i dźwiękiem podobnym do eksplozji, który sugeruje, że meteor rozpadł się przed uderzeniem w ziemię, Obserwatorium Geofizyczne w Sodankyla znajdujące się 200km dalej, zanotowało wstrząsy sejsmiczne. To z kolei każe sądzić, że fragmenty meteorytu mogły dolecieć do ziemi.
„To prawdopodobnie był meteor – duża bryła. Nie przewidzieliśmy tego. Nie mieliśmy żadnej wiedzy na ten temat”
– powiedział docent z Obserwatorium Sodankyla, Jyrki Manninen.
Jak na razie są nikłe szanse na odnalezienie okruchów, które mogły spaść na ziemię. Jezioro Inari jest położone 1100km na północ od Helsinek, do stycznia trwać tam będzie noc polarna, a ostra zima również utrudni prace ewentualnym poszukiwaczom.
Najważniejsze, że meteoryt spadł nad niemal niezamieszkałym obszarem i nie wyrządził żadnych szkód. Choć z drugiej strony daje nam on kolejne ostrzeżenie przed podobnymi zjawiskami – mimo zaawansowania technologicznego wciąż nie jesteśmy w stanie wychwycić wszystkich zagrożeń przylatujących z kosmosu, a to znaczy, że kiedyś możemy mieć mniej szczęścia.
tvn24/zmianynaziemi.pl