Były rzecznik prasowy MON i szef gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza został pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji. Informację tę potwierdził w poniedziałek wieczorem rzecznik PGZ Łukasz Prus. Nie potrafił powiedzieć, kiedy Misiewicz został zatrudniony. Według „Rzeczpospolitej” zarząd spółki podjął decyzję w poniedziałek.
Po wyborach parlamentarnych w 2015 r. MON przejęło w imieniu Skarbu Państwa nadzór nad państwowymi spółkami zbrojeniowymi. Udziałowcami PGZ są Ministerstwo Skarbu Państwa oraz dwa państwowe podmioty – Agencja Rozwoju Przemysłu i Polski Holding Obronny (dawna Grupa Bumar).
31 sierpnia 2016 r. Misiewicz został powołany w skład rady nadzorczej PGZ. Według mediów zmieniono dla niego statut spółki, bo nie miał wyższego wykształcenia i kursu dla członków rad nadzorczych. Minister obrony powiedział kilka dni później, że Misiewicz jest jego bezpośrednim reprezentantem w PGZ. Zaznaczył, że w przemyśle zbrojeniowym nie ma wymogów dotyczących wykształcenia, ale liczą się inne cechy – lojalność, chęć współpracy, kompetencje i decyzyjność, a wszystkie te cechy Misiewicz posiada.
W roli szefa gabinetu politycznego MON 27-letniego Misiewicza zastąpił Krzysztof Łączyński, a w pracy rzecznika – najpierw Oddział Mediów Centrum Operacyjnego MON, a od czwartku – mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz. Misiewiczowi znaleźli nową fuchę.
PAP
kd