Obóz Zjednoczonej Prawicy to środowisko Kaczyńskiego, Ziobry i Gowina. Ostatnio w mediach spekuluje się nt. spięć między politykami. Mateusz Morawiecki wyznał prawdę o konflikcie!
Jarosław Kaczyński to jeden z najważniejszych polityków w naszym kraju. O ile nie najważniejszym. Skupił wokół siebie obóz różnych ludzi: przede wszystkim Zbigniewa Ziobrę i Jarosława Gowina. Bez wspólnego startu Prawo i Sprawiedliwość nie miałoby większości w Sejmie. Władza jednak uzależnia. Słychać w korytarzach sejmowych o potyczkach między konkurującymi ugrupowaniami, które przywłaszczyły sobie określenie „prawica”. Wreszcie premier polskiego rządu Mateusz Morawiecki wyznał prawdę o tarciach koalicji Zjednoczonej Prawicy.
W wywiadzie udzielonym dla tygodnika „Sieci” został zapytany przez dziennikarza o tym co już się powtarza od dawna. Że jeden koalicjant chce więcej od drugiego i na odwrót. Blady strach może paść na lica prezesa Kaczyńskiego, jeśli którychś z nich się wyłamie i większości w Sejmie nie będzie. Morawiecki tak się odniósł do tej sytuacji: „Nie wszyscy mamy identyczne zdanie w każdej sprawie, bo to jednak koalicja, która szanuje wolność słowa i poglądów. Dla Porozumienia [Gowina] najważniejsze są kwestie związane z przedsiębiorcami, dla Solidarnej Polski [Ziobry] usprawnienie wymiaru sprawiedliwości. Dla Prawa i Sprawiedliwości ważne jest … wszystko. Razem uda nam się naprawić jeszcze wiele, wiele polskich spraw”.
ZOBACZ TEŻ: Marszałek Witek się doigrała! Chcą przesłuchać Kaczyńskiego!
Premier w tym samym wywiadzie przyznał, że głównym zadaniem na najbliższe cztery lata rządzenia w Polsce jest to, by dbać o podstawowe wartości: pragnienie silnego państwa, szacunek do historii, kultury, a także miłość do rodziny. No właśnie. „Miłość do rodziny”, to pewnie dlatego oddał sejmową Komisję Polityki Społecznej i Rodziny w ręce Lewicy, a konkretnie pani poseł Magdaleny Biejat. Premier jasno w wywiadzie stwierdził, że odrzuca skrajności: ideologię, która narzuca nowy porządek obyczajów oraz skłonności szowinistyczno-nacjonalistyczne. „Odwołujemy się do solidaryzmu społecznego (…) by nikt nie był wykorzystywany i zdany jedynie na siebie” – powiedział szef rządu.
Źródło: Onet oraz „Sieci”