Czasy rzetelności i obiektywizmu dziennikarskiego dawno odeszły w zapomnienie.
Dziś dziennikarze ulegli upolitycznieniu i z dumą prezentują swoje poglądy, nie ukrywając w szeregi, której partii wstąpili. A wraz z dziennikarzami obiektywizmu brak w mediach, stronniczość bierze górę zarówno w TVP, jak i telewizjach komercyjnych, aż tak, że czasami przychodzi ochota na wyrzucenie telewizora przez okno. No, ale chyba taniej wyjdzie przełączyć na jakiś dobry film, albo obejrzeć bajkę z pociechą.
Przykładów na stronniczość można mnożyć, jednak po co, wystarczy podać tylko jeden – Tomasz Lis.
Lis ze swoim dorobkiem i doświadczeniem w Polsce i Stanach Zjednoczonych mógłby obdzielić wielu pismaków, kiedyś szanowany i oglądany, a dziś? Hmm.
No cóż, jego urok prysł, a profesjonalizm bezpowrotnie odszedł do lamusa. Czemu? To proste!
Dziennikarz, jeśli tak w ogóle można go nazwać, bo bliżej mu do opozycyjnego polityka, od jakiegoś już czasu daje wyraz swoim frustracjom zamieszczając na Twitterze wpisy, których niejeden by się powstydził.
Poniżej kilka przykładów
A więc wg niego w Polsce rządzi wariat, a jego polecenia wykonują ćwoki lub świry, w parlamencie jest bajzel i koniecznie trzeba tam zrobić porządek.
Czy takie słownictwo przystoi dziennikarzowi? Chyba takiemu, który sięgnął bruku, bo niezaprzeczalnie pan Lis już na nim od dawna leży. Poczekać aż zacznie kwiczeć. Oby jak najszybciej.
Źródło Twitter
Martyna Malarczyk