Olga Tokarczuk od czasu kiedy otrzymała w Sztokolmie Literacką Nagrodę Nobla jest teraz słuchana niczym papież. Jej każda wypowiedź jest przytaczana w najważniejszych mediach: zarówno polskich, jak i zagranicznych. Lecz wypowiedź o zwierzętach przejdzie chyba do historii!
Od czasu otrzymania Literackiej Nagrody Nobla minął już ponad miesiąc. A od tego czasu niemal nie ma dnia, żeby w mediach nie pojawiła jakakolwiek informacja na temat naszej pisarki. Autorka „Ksiąg Jakubowych” czy „Bieguni” Olga Tokarczyk przyznaje, że bardzo trudno radzi sobie z popularnością, która spłynęła na nią jednego dnia. Wyznaje, że uciążliwe dla nie jest robienie zakupów w marketach i musi się kamuflować, by jej nikt nie rozpoznał. Mówiła:
Ostatnio poszłam na zakupy do centrum handlowego przed świętami. Przebrałam się. Już w Biedronce zostałam rozpoznana. Rozpuściłam dready, założyłam beret i okulary. Kupowałam orzeszki kiedy podeszła do mnie jakaś pani i oznajmiła „Olga Tokarczuk”. Przeraziłam się wtedy, że nie ma dla mnie ucieczki. Już nigdy nie będę mogła pobuszować sobie po lumpeksach.
Lecz jej wypowiedź na temat zwierząt jest bardzo często komentowana. Pisarka jest znaną miłośniczką zwierząt i wielkim obrońcą ich praw. Nawet od x czasu nie chodzi do cyrku, bo uważa, że to nieludzkie i że zwierzęta tam mają nieludzkie warunki. Noblistki marzeniem jest wpisać zwierzęta do konstytucji. Stwierdziła:
Od lat używam tego rozróżnienia na „istotę ludzka” i „nieludzką”. Nadszedł czas, byśmy się ogarnęli i zaczęli patrzeć na zwierzęta w sposób, który z czułością i rozważnością pokazuje nam je jako nie przedmioty czy ciała-maszyny, tylko osobne istoty. Pierwszym prawem musiałoby być prawo o godności tych zwierząt, które zakazałoby hodowli przemysłowej, która jest piekłem i koszmarem naszego świata i wpływa na naszą świadomość, niszcząc nas od środka
ZOBACZ TEŻ: Wojciech Cejrowski W PUNKT na temat całowania … !
Ciekawe jaki byłby następny krok? Skoro można uznać, że zwierzę to niemal taka sama istota jak człowiek to dajmy głos zwierzętom. Może następnym pomysłem będzie dopuszczenie niektórych gatunków zwierząt do głosowania. Niektórych, bo wiadomo, że „dzieci i ryby głosu nie mają”.
Źródło: Onet.pl