W minioną niedzielę miał miejsce tragiczny wypadek w Krępinach pod Włocławkiem. Rodzina z tego miasta wybrała się do tej urokliwej miejscowości na wypoczynek na działce. Dwaj chłopcy w wieku 10 i 6 lat oddalili się od rodziców i odkryli piaskową skarpę. Wydawała im się idealna do wykopania „bazy” – takiej o jakiej marzy każdy chłopiec. Niestety, doszło do tragicznego wypadku.
W czasie drążenia tunelu doszło do osunięcia ziemi. 10-latek został całkowicie przysypany, na szczęście jego 6-letni braciszek nie stracił zimnej krwi. Pędem pobiegł do rodziców po pomoc. Podczas gdy mama wzywała pomoc, tata pobiegł z młodszym synkiem i odkopał 10-latka. Chłopiec nie oddychał.
ZOBACZ TEŻ:Miał być lot marzeń, a skończyło się tragedią. Motolotnia z dwiema osobami stanęła w ogniu
Ojciec przystąpił do reanimacji i sztucznego oddychania. 10-latkowi wróciły funkcje życiowe, a przybyli na miejsce ratownicy skierowali go do śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował dziecko do szpitala dziecięcego w Toruniu.
Przez kilka dni chłopiec był pod respiratorem na oddziale intensywnej terapii. Lekarze walczyli o jego życie. Na szczęście stan chłopca zaczął się poprawiać. Teraz 10-latek oddycha samodzielnie, reaguje na bodźce i wykonuje proste polecenia. Lekarze są pełni nadziei, ze za jakiś czas wróci do pełni zdrowia.
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja. Jej przedstawiciele podkreślają jednak, że postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko komuś. Chodzi jedynie o pełne wyjaśnienie okoliczności wypadku. Rodzice byli trzeźwi w momencie wypadku i nic nie wskazuje na to, żeby byli czemukolwiek winni.