Jacek Sasin (PiS) został zapytany w „Radiu Plus” o słowa Andrzeja Przyłębskiego, ambasadora Polski w Berlinie, jakie zamieścił portal wpolityce.pl: „Nawet jeśli podpisałem jakieś zobowiązanie, to było wymuszone pod groźbą nie tylko utraty paszportu, ale również relegacji ze studiów”.
Jak zaznaczył:
„Trudno jest mi to ocenić; nie znam tych dokumentów, są w tej chwili badane; z tego co wiem, IPN wszczął postępowanie wyjaśniające w stosunku do oświadczenia lustracyjnego ambasadora”.
Dodał, że nie wyobraża sobie, iż ta kwestia nie została wcześniej sprawdzona.
„Być może jednak pojawiły się nowe okoliczności, które nie były wcześniej znane”.
Jak mówił Sasin, ambasador Przyłębski uzyskał dostęp do informacji niejawnych, zaś całą sprawę badały „odpowiednie służby zajmujące się bezpieczeństwem państwa”. To właśnie one, mówił, „badają przeszłość kandydata i prawdziwość jego oświadczeń o niewspółpracowaniu ze służbami PRL”.
„IPN nie kwestionował również wcześniej oświadczenia pana ambasadora. To dało podstawę do tego, aby taka nominacja ambasadorska stała się faktem” – przypomniał.
Jak tłumaczył, jeśli w tej chwili pojawiają się nowe informacje, trzeba je będzie jeszcze raz sprawdzić.
„Natomiast nie wydawajmy teraz przedwczesnego wyroku (…) nie mamy tu do czynienia z mataczeniem, bo pan ambasador nie zaprzecza, że jakieś zobowiązania do współpracy podpisał, w przeciwieństwie do Lecha Wałęsy”.
Dodał również:
„Jak rozumiem, ta sprawa zostanie wyjaśniona i konsekwencje zostaną wyciągnięte i one muszą być jednoznaczne. Tzn. jeśli pan ambasador podał nieprawdę w swoim oświadczeniu lustracyjnym, to w oczywisty sposób musi oznaczać to zakończenie kariery publicznej”.
Teczka personalna tajnego współpracownika pseudonim „Wolfgang” dotycząca Andrzeja Przyłębskiego została w piątek udostępniona w poznańskim oddziale IPN. Dokumenty obejmują lata 1979-1980. Jak wynika z nich, TW „Wolfgang” „został pozyskany do współpracy 11 czerwca 1979 r.”. Jak podano, w celu „zapewnienia dopływu informacji operacyjnych dotyczących przejawów działalności antysocjalistycznej w środowisku studenckim w Poznaniu”. Biuro Lustracyjne IPN wdrożyło w piątek procedurę weryfikacji oświadczenia lustracyjnego Przyłębskiego.
Jak podał IPN, Biuro Lustracyjne nie wdrożyło wcześniej procedury weryfikującej oświadczenie Przyłębskiego, ponieważ wiązało się to z art. 22 ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990. Zgodnie m.in. z tym artykułem, członkowie służby zagranicznej nie są wymienieni jako ci, których oświadczenia lustracyjne podlegają sprawdzaniu w pierwszej kolejności. Tymczasem w zasobie Biura Lustracyjnego znajduje się obecnie ponad 370 tysięcy oświadczeń lustracyjnych, które muszą być przez pracowników biura sukcesywnie weryfikowane. (PAP)