Wenezuelska opozycja rozpoczęła blokowanie dróg w kraju. Protestujący chcą zwiększyć presję na prezydencie Nicolasie Maduro – w ciągu ostatnich trzech tygodni zginęło 21 osób, szef państwa wezwał opozycję do dialogu.
Od rana demonstranci zbierają się w różnych punktach stolicy. Wenezuelska policja próbuje panować nad sytuacją – używają gazu łzawiącego i gumowych kul.
Przeciwnicy prezydenta domagają się przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych w tym roku i ustąpienia Maduro ze stanowiska przed końcem jego kadencji, która upływa w grudniu 2018 roku. Opozycja zaapelowała do zwolenników, by zablokowali wielkie drogi w kraju, w tym główną autostradę prowadzącą do Caracas.
„Pokojowe demonstracje będą kontynuowane w całym kraju do czasu, aż Maduro zacznie przestrzegać konstytucji (…). Jeśli do końca dzisiejszego dnia nie będzie odpowiedzi ze strony skorumpowanych i handlujących narkotykami przywódców, ogłosimy nowe działania” – ostrzegł przywódca opozycji Henrique Capriles.
„Wzywam papieża Franciszka, aby towarzyszył nam w dialogu, gdyż w Rzymie oraz tutaj trwa spisek przeciwko wenezuelskim rozmowom” – oznajmił. Rząd w Caracas oskarża Kościół, że działa na rzecz opozycji.
Źródła podają śmierć 21 lub 23 osób, zatrzymano prawie 800 protestujących.
Źródło: AFP,EFE/PAP
fot.: twitter
KG