Swego czasu Łukasz Rutkowski uchodził za jeden z większych talentów w skokach narciarskich. Był w reprezentacji Polski, zajął nawet czwarte miejsce na mistrzostwach świata w drużynie. Starty w Pucharze Świata zakończył jednak w 2013 r. Obecnie ma wielki żal oraz niesmak do osób zarządzających polskimi skokami. Twierdzi, ze go zniszczono.
Łukasz Rutkowski wraz ze swoim bratem Mateuszem byli skoczkami, z którymi wiązano duże nadzieję. Niektórzy twierdzili, że mogą być następcami Adama Małysza. Łukasz zdobył medal mistrzostw świata juniorów. Dostał się do pierwszej reprezentacji. W niej w drużynie z Małyszem, Stochem oraz Hulą zajął czwarte miejsce na mistrzostwach świata w Libercu. W Pucharze Świata najwyżej uplasował się na 13 miejscu. W swoim najlepszym sezonie zdobył 79 punktów. Rok później postanowił zakończyć karierę. Po kilku miesiącach wrócił na skocznię, ale bez większych efektów.
Łukasz Rutkowski ma teraz spory żal, gdy widzi sukcesy polskich skoczków. „Złamano mnie, zniszczono psychicznie. Dlatego boli mnie, kiedy patrzę na skoki chłopaków, bo mam świadomość, że dziś, zamiast siedzieć przed telewizorem, powinienem być tam, gdzie Kamil. Przecież w mistrzostwach Polski wygrywałem ze Stochem czy Żyłą” – powiedział w rozmowie z portalem Niezależna.pl.
32-latek nie chciał jednak podać nazwisk osób, które wpłynęły tak na jego losy. Jak twierdzi jednak wciąż one pracują w strukturach polskich skoków narciarskich. „Nie podam nazwisk. Nie ze strachu, bo nikogo się nie boję. Mam czyste sumienie. Ci ludzie wciąż jednak funkcjonują w środowisku polskich skoków i nie chcę, by moja wypowiedź odbiła się rykoszetem na młodych zawodnikach, których prowadzę w klubie” – powiedział Rutkowski, który od 2017 r. prowadzi własny klub sportowy Rutkow-Ski.
Źródło: Niezależna
Foto: Wikipedia