Andrzej Duda w sobotę zainaugurował swoją kampanię prezydencką. Obecna głowa państwa będzie ubiegała się o reelekcję. Prawo i Sprawiedliwość było zachwycone sobotnią uroczystością, lecz nie wszystkim ona się spodobała.
Andrzej Duda w sobotnie popołudnie rozpoczął walką o kolejne 5 lat w Pałacu Prezydenckim. W trakcie konwencji nie zabrakło wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, europosłanki i b. premier Beaty Szydło. No i przede wszystkim głos zabrał Jarosław Kaczyński. „Szeregowy poseł” prezes PiS przekonywał, że głos postawiony na Andrzeja Dudę to jedyny scenariusz jaki czeka Polaków 10 maja. Zdaniem Kaczyńskiego, przez kolejne 5 lat Andrzej Duda dokończy wiele reform, na które Polacy czekają. Mówił także, że jedynie kandydat PiS-u Andrzej Duda będzie walczył o polską niepodległość.
Całe środowisko Prawa i Sprawiedliwości o mało nie padli z wrażenia. Zachwalali obecnego prezydenta, że jest to najlepszy kandydat dla Polski. Również i etatowi komentatorzy TVP byli podnieceni wystąpieniem Dudy. Przykładowo Miłosz Manasterski uważa, że jedynie Andrzej Duda umie rozmawiać z drugim człowiekiem i jako jedyny kandydat słucha Polaków. Za taką pochwałę chyba dostanie premię.
Lecz zupełnie innego zdania była europosłanka Róża Thun (Platforma Obywatelska). Jej zdaniem sobotnia konwencja była okropna i przypominała jej spotkania autorytarne. Mówiła: „Okropne show w sytuacji, gdy walczymy o pieniądze na zdrowie, na onkologię. Wyrzucenie pieniędzy na srebrne i złote confetti. Proszę porównać spotkania Kidawy-Błońskiej i to, co się wyrabiało na tym show. To było okropne. Przypomniało mi najgorsze spędy z autorytarnymi szefami państw. Kidawa-Błońska jeździ, rozmawia z pielęgniarkami, z lekarzami. Kontrast jest zasadniczy. Wielkie show za wściekłe pieniądze, a obcina się na onkologię. Nie mogło mi się to podobać”
ZOBACZ: Wreszcie! Powstaje klasa o profilu disco-polo!
Źródło: wp.pl