Ozdrowieńcy to ludzie, którzy pokonali chorobę. Obecnie to określenie jest stosowane w szczególności względem osób wyleczonych z koronawirusa.
Wydawać by się mogło, że ozdrowieńcy są szczęśliwi. Wygrali walkę z chorobą i już niedługo – po przejściu kwarantanny – będą mogli cieszyć się życiem i wrócić do codziennych aktywności.
Ci, którzy mieli ciężki przebieg choroby, będą potrzebowali więcej czasu na rekonwalescencję. Ale jedno jest pewne Covid-19 jest już za nimi!
Polecamy: Był chory na koronawirusa. Zobacz JAK zmieniła go choroba! (FOTO)
Ale czy na pewno tak jest? Jak się okazuje, koronawirusowi towarzyszy epidemia strachu. Ten strach został wykreowany przez rząd i media częściowo po to, by nas chronić, byśmy bardziej uważali i byli ostrożni. Są jednak ludzie, którzy ten lęk jeszcze w sobie rozwijają i to doprowadza do dziwnych sytuacji.
Na facebookowej grupie „Nie wierzę w koronawirusa„, pan Tomasino napisał:
Mimo iż od 30.04 uznany jestem za tzw. „ozdrowieńca”, sąsiedzi nadal mnie i moich synów traktuja jak „trędowatych” (nie życzą sobie, byśmy przebywali na podwórku, bo jak twierdzą – „rozsiewamy wirusy”.
Mamy faktycznie do czynienia z epidemią, ale raczej psychozy, co na wlasne oczy ja z dziećmi doświadczamy…
Jak widać, lęk zaszczepiony w ludziach jest bardzo silny, bo logicznie rzecz biorąc, pan Tomasino jest bardziej zdrowy niż owi sąsiedzi…
Zobacz też: Wpadł autem do rowu. Tam znalazł coś przerażającego!
fot. pixabay