Zapowiadana na sobotę 6 lutego wrocławska antyimigrancka demonstracja polskiego oddziału Pegidy, ostatecznie się nie odbyła. Organizatorzy mieli dostać telefon od osoby reprezentującej ruchy kibicowskie we Wrocławiu, która powiedziała, że „żadna demonstracja pod marka Pegidy się nie odbędzie”.
Przed manifestacją ostrzegał Rafał Dutkiewicz, który pisał, że w razie złamania prawa przez demonstrantów, zgromadzenie zostanie rozwiązane. Mimo szumnych zapowiedzi protest się nie odbył. Organizatorzy wystosowali oficjalne oświadczenie, które zamieścili na swoimi profilu facebook’owym. Oskarżają w nim wrocławskie organizacje narodowe, które miały zablokować manifestacje Pegidy i nie pozwolić jej „wkroczyć na swój teren”. Poniżej oficjalne stanowisko Pegidy Polska (pisownia oryginalna).
„OFICJALNE OSWIADCZENIE PEGIDY POLSKIEJ W SPRAWIE DEMONSTRACJI WE WROCLAWIU.
Drodzy Patrioci. Wczoraj w nocy otrzymalismy telefon od osoby blisko zwiazanej z Ruchami Kibicowskimi we Wroclawiu. Osoba ta poinformowala nas, ze zadna demonstracja pod marka Pegidy sie nie odbedzie, gdyz Pegida „wchodzi na teren” – cytat Organizacji Narodowych we Wroclawiu. Zostalismy oskarzeni o potajemna chec germanizacji Wroclawia, a tym samym dzialanie na szkode Panstwa Polskiego. Mielismy ultimatum albo oddac nasza demonstracje Ruchowi Patriotycznemu z Wroclawia albo pogodzic sie z mysla, ze ona sie nie odbedzie. W czasie tej rozmowy grozono Naszemu Koledze, odwiedzinami w rodzinnym miescie a nam naslaniem bojowki na nasza demonstracje w celu jej rozwiazania. W tym samym czasie, osoba upowazniona przez Pegide Polska do zarejestrowania demonstracji we Wroclawiu, zostala pouczona mowiac w skrocie o tym, kto ma prawo do demonstrowania w miescie Wroclaw. WSZYSTKIE ROZMOWY MAMY NAGRANE. Dzis od rana, robilismy wszystko co mozliwe aby nie zawiezc Naszych Sympatykow, bylismy nawet gotowi oddac demonstracje Ruchowi Patriotycznemu, wystepujac na wlasnej demonstracji jako gosc. Niestety, mimo najszczerszych checi i pomocy mediatora nie udalo sie pojsc nawet na tak daleko idaca ugode. Srodowiska Partiotyczne z Wroclawia postanowily jednak za nas ze nie tylko nie okaza nam wsparcia ale i zrobia wszystko co moga aby zniszczyc nasza inicjatywe. Skutkiem tego bylo zawezwanie osoby, ktora miala upowaznienie do zarejestrowania demonstracji i wreczenie jej oswiadczenia, ktore miala w swoim imieniu umiescic na stronie wydarzenia. Jest to dzialanie niegodne Partioty i pozostaje pytaniem otwartym czy srodowiska patriotyczne z Wroclawia rzeczywiscie pragna dobra Polski i Polakow. Na to pytanie musicie sobie Panstwo odpowiedziec sami. Czego nie dokonala Gazeta Wyborcza i Prezydent Dudkiewicz to dokonaly srodowiska mieniace sie, jako patriotyczne. Pozdrawiamy.”
Mimo, iż nie wiadomo, kto dzwonił do organizatorów, ani jakie organizacje reprezentował, to sporo podejrzeń padło na wrocławskie oddziały Narodowego Odrodzenia Polski i Obozu Narodowo-Radykalnego. Ten ostatni został zasypany pytaniami internatów, którzy chcą wyjaśnień o związek ONR-u z odwołaniem manifestacji. Do sprawy odniosła się Justyna Helcyk, koordynatorka Brygady Dolnośląskiej ONR. – Proszę państwa. Nie zamierzam wydawać żadnego oficjalnego w sprawach, w których niewiele mi wiadomo. Nikogo z organizacji Pegida Polska nie znam. ONR nie dostał zaproszenia na manifestacje, a jedynie doszły do nas informacje, że „nacjonaliści, którzy palą kukły” nie są mile widziani. Nikt z Pegidy się z nami nie kontaktował w sprawie manifestacji. Dostaliśmy jedynie pogróżki, które postanowiliśmy zignorować, ze względu na ich bezzasadność – napisała liderka wrocławskiego ONR-u.
JS