Te święta w Piasecznie pod Warszawą minęły w atmosferze smutnych i makabrycznych odkryć. W pierwszy dzień świąt odkryto zwłoki kobiety w zaroślach, w drugi – mężczyzny w rzece. Czy obie sprawy coś łączy?
25 grudnia w zaroślach odnaleziono zwłoki 45-letniej kobiety. Policja wie, że zmarła wyszła z domu dzień wcześniej około godziny 17. Przyczynę śmierci ustali dopiero sekcja zwłok. Sprawę bada policja i prokuratura.
Dzień później, kajakarze pływający po rzece Jeziorce natknęli się na zwłoki 59-letniego mężczyzny. Zidentyfikowano go jako Krzysztofa O., który miesiąc wcześniej – 27 listopada – zaginął. Jego poszukiwania prowadziła rodzina i policja.
ZOBACZ: Wzięła ślub z… duchem krwiożerczego pirata. Teraz gorzko żałuje
Jego ciało zidentyfikowała jego matka. Znaleziono je zaledwie kilkadziesiąt metrów od domu, lecz jak na razie i w tej sprawie nie wiadomo czy jest to wypadek, samobójstwo, czy może morderstwo.
W tym momencie policja nie łączy ze sobą tych dwóch spraw. Jednak dwa tak przerażające wypadki w jednym miejscu i w krótkim czasie muszą budzić pewien niepokój.