Jak się okazuje pobyt na urlopie to również świetna okazja na znalezienie ciekawego tematu na artykuł. Przynajmniej mam taką nadzieję, że to się wam spodoba. Będąc w Buckingamshire natrafiłam na coś, co od razu przykuło mój wzrok. Pośród angielskich sklepów z ubraniami, restauracji i kafejek znalazłam polski sklep z nad Wisły Ryłko. Mojemu zdziwieniu nie było końca, spacerując 52 Hight Street, nie spodziewałam się czegoś takiego i bez zastanowienia zrobiłam zdjęcie.
Sklep Ryłko znajduje się w Marlow, mieście oddalonym o jakąś godzinę drogi od Londynu i i zwanym „posh” czyli inaczej dla zamożnych.
Niestety w momencie mojego pobytu w Marlow (niedziela, godzina 9.00) sklep był jeszcze zamknięty i bardzo żałuję, że nie udało mi się porozmawiać z jego pracownikami. Tyle pytań miałam do zadania, a tu nic, klapa, no może następnym razem.
Po powrocie do domu wygooglowałam co nieco na temat sklepu z nad Wisły w UK i jak się okazuje jest to jedyne Ryłko na wyspach, otwarte w 30 kwietnia 2017 r.
W ofercie skierowanej nie tylko do Brytyjczyków, ale również do około miliona polskich imigrantów, znajdzie się od 170 do 180 fasonów butów, z czego 70% skierowanych jest do kobiet, a 30% do mężczyzn. Zakres cenowy brytyjskiej oferty Ryłko oscyluje w przedziale od 60 do 200 funtów.
Sklep musi ciszyć się ogromnym powodzeniem, gdyż brytyjscy dyrektorzy Ryłko Gary Walford i Harras Naeem, już zapowiedzieli otwarcie kolejnych Ryłko w Manchesterze, Birmingham, Edynburgu i Cardiff.
źródło Polemico.uk
Martyna Malarczyk