W minioną niedzielę jeden z mieszkańców Płońska zauważył, że po Wiśle dryfuje łódka. Z przerażeniem stwierdził że z jej krawędzi wystają nogi! Niezwłocznie zadzwonił na straż pożarną, policję i pogotowie.
Służby przybyły na miejsce musiały najpierw dostać się na rzekę, aby sprawdzić co skrywa łódka. Do tego celu wykorzystano strażaków. Podpłynęli oni do podejrzanej i tajemniczej łódki i ściągnęli ją do brzegu.
ZOBACZ: [VIDEO] Chciał zanieść do ubikacji kompletnie pijaną koleżankę. Nie wyszło…
Okazało się, że w środku leży około 60-letni mężczyzna. Strażacy przystąpili do resuscytacji, jednak na ratunek było już za późno. Lekarz karetki na brzegu stwierdził zgon. Policja ustaliła, że jest to 67-letni mieszkaniec Miączynka.
Co ciekawe przybyły na miejsce prokurator wykluczył udział osób trzecich. Uznano, że mężczyzna zmarł z przyczyn naturalnych. Ale czy to wyjaśnia już tą sprawę? Wydaje nam się, że nie do końca.