Warszawscy policjanci chcieli wlepić mandat za nieprawidłowe parkowanie. W czasie interwencji w wulgarny sposób zwracali się do kierowcy pojazdu.
Ukrainiec Pavel Zubkov pracuje w Warszawie jako dostawca pizzy. 26 sierpnia 2022 r. zaparkował auto na ulicy.
Tego dnia ruch w okolicy był bardzo duży, a ja musiałem odebrać zamówienie. Przyznaję, że zostawiłem auto z włączonym silnikiem na ulicy, bo mam też słaby akumulator. Nic jednak nie usprawiedliwia zachowania policjantów, którzy pojawili się na miejscu*
– mówi Ukrainiec w rozmowie z WP.
Co takiego zrobili funkcjonariusze?
Otóż policjanci byli wyraźnie wrogo nastawieni do mężczyzny. Za samo pytanie, za co ma dostać mandat, chcieli mu dołożyć 100 złotych kary.
Dostawca (D): Co ja zrobiłem takiego, żeby pan tak do mnie mówił?
Policja (P): 500 złotych mandatu będzie.
D: Za co?
P: Za co? Za to stówę, postój samochodu 500, to już masz 600 zł. To teraz niech twój szef organizuje pieniądze.*
Gdy dostawca pizzy wyraził swoje rozczarowanie postawą funkcjonariuszy, kazano mu wyp***dalać:
D: Taka policja z Polski.
P: Bo ci zaraz w ryj wywalę, ty.
D: Za co?
P: Za jajco. Jak ci się nie podoba, to wyp*** na Ukrainę*
Policja ze Śródmieścia potwierdziła autentyczność nagrania. Wobec funkcjonariuszy wszczęto postępowanie dyscyplinarne.
*cyt. wp.pl