Do strasznej tragedii doszło w Sierakowie pod Słupskiem. Rozszalały mąż, Paweł S. z zimną krwią zaatakował i śmiertelnie ranił swoją byłą żonę siekierą. Dramat rozegrał się na oczach dzieci pary, które były świadkami kłótni rodziców. Mimo szybkiej pomocy udzielonej ciężko rannej kobiecie nie udało się uratować jej życia.
Horror, tak jednym słowem można opisać wydarzenia jakie miały miejsce w maleńkim Sierakowie koło Słupska (woj.pomorskie). 33-letnia Katarzyna S. zginęła w wyniku obrażeń jakich doznała po ataku rozszalałego, byłego męża. Dramat rozegrał się na oczach maleńkich dzieci pary, które widziały moment śmierci swojej mamy. 37-letni mąż kobiety od początku był wobec niej agresywny i mocno pobudzony. Mężczyźnie towarzyszyli dwaj koledzy, którzy nie zdołali go powstrzymać. Koszmar rozegrał się w ułamku sekundy. Kiedy kobieta stała tyłem szaleniec rzucił się na nią z siekierą i zadał jej potężny cios ostrzem w plecy.
Paweł S. i jego była żona Katarzyna rozwiedli się w sierpniu ubiegłego roku. Według relacji świadków całe zdarzenie wyglądało przerażająco. Mężczyzna rzucił się na żonę na ich wspólnej działce. Najpierw uderzył 33-latkę w głowę, a później śmiertelnie ranił ją siekierą w plecy łamiąc przy tym kręgosłup. Mimo, że kobiecie udzielono natychmiastowej pomocy i przewieziono do szpitala, gdzie była operowana zmarła kilka dni po ataku agresora. Paweł S. został aresztowany za usiłowanie zabójstwa. Wiadomo, że po śmierci żony zarzut zostanie zakwalifikowany jako zabójstwo. Śledczy ustalili, że kiedy zaatakował żonę był pod wpływem środków odurzających, od których jest uzależniony.
źródła: o2.pl, foto: pixabay.com