37-letni mieszkaniec okolic Zielonej Góry trafił do aresztu po tym jak porwał i uwięził swojego 57-letniego ojca. We wszystkim pomagała mu 30-letnia konkubina. Byli jednak na tyle niegramotni, że porwany mężczyzna zdołał wezwać pomoc.
57-latek wykorzystując nieuwagę porywaczy zadzwonił do swojej sąsiadki, której opowiedział, że został porwany przez własnego syna i jego partnerkę. Kobieta zawiadomiła policję, która szybko rozpoczęła poszukiwania pechowego ojca.
Kilka godzin później porywacze i porwany mężczyzna zostali odnalezieni pod Dzierżoniowem. 57-latek został uwolniony, a sprawcy tego czynu usłyszeli zarzuty bezprawnego pozbawienia wolności i stosowania przemocy w celu zwrotu wierzytelności.
ZOBACZ: Wstrząsająca historia: MAŁPA porwała dwutygodniowe niemowlę. Dziecko nie przeżyło.
37-latek przyznał, że porwał ojca by… wymusić na nim spłatę długów! Trafił do aresztu tymczasowego, zaś wobec jego partnerki zastosowano dozór policyjny. Grozi im od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.