Niedawne zamachy w Paryżu i w Brukseli są przykładem, że islamiści mordują niewiernych w celu szerzenia swojej ideologii. A media europejskie wraz z politykami odpowiadają, że nie wolno krytykować islamu oraz że nie wolno dyskryminować muzułmanów – informuje portal blizejprawdy.pl.
Natomiast jak podaje portal Spesia.com, w Belgii coś się zmieniło, może zadziałał instynkt samozachowawczy. Jak się okazało, lotnisko i metro nie były jedynym celem terrorystów. Głównym celem była elektrowania atomowa Tihange która znajduje się w mieście Huy, 90 kilometrów od belgijskiej stolicy. Przejęcie elektrowni atomowej przez dżihadystów skończyłoby się katastrofą dla świata.
W obliczu zagrożenia zamachem na elektrownię atomową padło podejrzenie, że muzułmanie którzy pracują w siłowni mogą być zamieszani w planowanie ataku.
Portal IBTimes.co.uk podaje, że 11 pracowników elektrowni jądrowej Tihange zostało zwolnionych z pracy w obawie, iż dżihadyści mogą szukać współpracowników wśród pracowników elektrowni. Dodatkowe grupy żołnierzy zostały oddelegowane do zabezpieczania terenu elektrowni.
Może to przebudzenie Belgów, i ktoś w końcu w Zachodniej Europie zaczął kojarzyć fakty i powiązał terroryzm z islamem – komentuje portal blizejprawdy.pl.