Do nietypowej próby przemytu doszło na granicy polsko-ukraińskiej w Korczowej.
Ukrainka, która przemycała afrykańskie zwierzę, twierdziła, że jest to zwykły kot.
Zwierzę znajdowało się w transporterze i faktycznie przypominało kota. Było jednak znacznie większe zwykłej kociczki i miało specyficzne cętki.
Charakterystyczny wygląd i zachowanie 2- letniej samicy wzbudziły podejrzenia funkcjonariuszy. Ich słuszność potwierdziły badania, przeprowadzone przez laboratorium pomorskiego Urzędu Celno- Skarbowego w Gdyni.
– informuje Izba Administracji Skarbowej w Rzeszowie.
Ustalono, że „kot” to objęty ochroną serwal sawannowy:
Badania wykazały, że wykryty osobnik należy do przedstawiciela serwala sawannowego (Leptailurus serval). To drapieżny ssak o charakterystycznych długich kończynach, objęty ochroną na mocy Konwencji Waszyngtońskiej CITES. W środowisku naturalnym występuje w subsaharyjskiej Afryce. Wyróżniającą cechą serwala są duże uszy, dzięki którym posiada doskonały słuch- najważniejszy zmysł podczas polowania.
Takie zwierzę można przewozić przez granicę, trzeba mieć jednak specjalne zezwolenia, których jednak Ukrainka nie miała. Co więcej, kobieta najprawdopodobniej była świadoma, że nie spełniła tego obowiązku i właśnie dlatego usilnie wmawiała urzędnikom, że jest to zwykły kot.
Teraz przeciwko 32-letniej kobiecie toczy się postępowanie. Za wywóz zwierzęcia poza granicę grozić może nawet więzienie.
źródło: podkarpackie.kas.gov.pl