Opowiadając o swoich mamach, gwiazdy najczęściej starały się doceniać rodzicielki i podkreślać ich dobre strony. Tymczasem Agnieszka Włodarczyk napisała też o trudnych chwilach.
40-letnia aktorka właśnie spodziewa się swojego pierwszego dziecka. I być może dlatego Agnieszka Włodarczyk jest skłonna do poważniejszych refleksji.
Aktorka przyznała, że jej relacja z mamą -Anną Stasiukiewicz – nie należała do najłatwiejszych:
Pewnie nie ma na to reguły, jednak mogę stwierdzić ze swojego doświadczenia, że relacja córki z matką bywa trudna… Nie wiem z czego to wynika i dlaczego córeczka tatusia to bardziej popularne twierdzenie niż córeczka mamusi😂
Pomimo to, Agnieszka Włodarczyk teraz wie, że mama zawsze chce dobrze dla swojego dziecka. Problem jest tylko taki, że nie zawsze jest zrozumiana. Jedne mamy mogą być nadopiekuńcze, inne martwią się, ale nie chcą się wtrącać.
Jak było u Agnieszki? Tego nie zdradziła, ale przyznała, że był czas, że przez dwa lata nie kontaktowała się z mamą. Jaki miała powód?
zdarzyło nam się nawet 2 lata do siebie nie dzwonić i nie utrzymywać kontaktu. Miałam swoje powody, tak samo jak mama być może…
Tajemnicą poliszynela jest to, że Agnieszka miała żal do mamy, że ta zbyt wcześnie wkręciła ją w świat show biznesu. Stanowisko pani Anny było takie, że chciała pomóc córce zrobić karierę.
Teraz to Agnieszka wejdzie w rolę mamy i będzie mogła poznać uroki macierzyństwa od drugiej strony.