Partner Olgi Frycz to postać z jednej strony tajemnicza, z drugiej poruszająca się w środowisku medialnym i sportowym.
Kim jest były partner Olgi?
Sam Grzegorz Sobieszek tak pisze o sobie:
„W życiu zawodowym funkcjonuję na styku sportu i dużego biznesu. Zajmuję się doradztwem wizerunkowym i produkuję międzynarodowe eventy. (…)
W wymiarze amatorskim od kilkunastu lat uprawiam sporty walki z sukcesami medalowymi. Napisałem dziesiątki artykułów na temat sportu, wizerunku i marketingu w sieci. Kocham bullteriery i od lat jestem wegetarianinem. Aktywnie wspieram działania prospołeczne. Równolegle sporo podróżuję, nieustannie czytam książki i dokumentuję to w postaci wpisów na blogu.” /cyt. grzegorzsobieszek.pl/
Pokojowe rozstanie
Frycz i Sobieszek byli parą przez 3,5 roku. We wrześniu 2018 r. urodziła im się córeczka – Helenka. Mimo to ich związek nie przetrwał, a o rozstaniu poinformowała sama Olga >więcej na ten temat TUTAJ
Para, z uwagi na zawodowe doświadczenia obojga, chętnie dzielili się swoimi prywatnymi sprawami. Sama Olga po urodzeniu dziecka stała się także jedną z popularniejszych tzw. instamatek. W czasie trwania związku, para pokazywała też często zdjęcia w wjazdów do różnych popularnych miejscowości. Tym bardziej zaskakuje wyznanie Grzegorza Sobieszek.
Wyznanie Grzegorza
Były partner Olgi Frycz przyznał się, że wcale nie lubi zgiełku mediów i wielkiego świata!
Sobieszek wyznał, że najlepiej czuje się na łonie natury, w zwykłej chatce bez wygód:
„Ci którzy myślą, że jestem człowiekiem mediów, sportu, wielkiego miasta, czy po prostu towarzyską osobą, nic o mnie nie wiedzą 🤷🏻♂️
Los tam mnie rzucił, ale najlepiej czuje w innych przestrzeniach. Z dala od ludzi, z dala od wielkiego świata, z dala od wszystkiego co pachnie blichtrem i przepychem.”
Jak żyć?
Dalej Grzegorz zdradza, czym zajmuje się w swoim zakątku:
„Idealny plan dnia? Na śniadanie ser koryciński kupiony od gospodarza i herbata gotowana na kuchni, bo w leśniczówce nie mam czajnika elektrycznego ani kuchenki gazowej.”
Tęsknoty wielu z nas
„Spacer z psem po puszczy. Wycieczki rowerem do serca Wigierskiego Parku Narodowego. Rąbanie drzewa i palenie nim kominku. Wieczorem czytanie książek. Moi jedyni sąsiedzi tu to sarny, które czasem zaglądają mi przez okno i dziki co mi ryją na podwórku. Bez smogu. Bez korków. Bez ludzi, którzy wciąż ode mnie coś chcą. Pośrodku wielkiego lasu. Tak chciałbym zawsze 🏡🌲🍃”
Wyznanie byłego partnera Olgi Frycz, może zaskakiwać. A z drugiej strony, chyba wielu z nas odczuwa zmęczenie wielkomiejskim stylem życia. I pewnie niejedna osoba chciałaby mieć do dyspozycji taką oazę jak Grzegorz Sobieszek.
fot. instagram.com/tojafrycz/