Robert Makłowicz (59 l.) to dziennikarz, podróżnik, krytyk kulinarny i prowadzący programy o tematyce kulinarnej. Z pewnością jest więc osobą o wyrobionym smaku.
Zapytany o to, czy pije energetyki, Robert Makłowicz powiedział, że pije kawę i… rakiję. Jeśli zaś chodzi o popularne napoje energetyczne, to:
Nie piję. Po pierwsze są ohydne moim zdaniem, wszystkie, bez wyjątku. Po drugie to chyba jest strasznie szkodliwe świństwo. Poza tym to na mnie nie działa.
– zapewniał.
Tymczasem w sieci pojawiła się reklama energetyków z udziałem Roberta Makłowicza. Jak to możliwe?
Krytyk kulinarny, który przebywa właśnie w Irlandii zamieścił na swoim profilu oświadczenie dotyczące tej sprawy. Makłowicz poinformował, że padł ofiarą oszustwa, a głos i wypowiedzi wykorzystano bez jego wiedzy i zgody:
Jesteśmy teraz na zdjęciach w Irlandii, ale ponieważ internet nie zna granic, więc… dowiedziałem się, że na jednym z portali społecznościowych, bardzo chętnie odwiedzanym przez dzieci i młodzież, ukazała się reklama napoju energetycznego, do której użyto cytaty ze mnie, podkładając mój głos i wypowiedziane przeze mnie zdania.
Zatem, oświadczam, że nie mam z tym nic wspólnego, że wykorzystano moje zdania i mój głos bez mojej wiedzy. I jest to tym bardziej przykre, że zrobiono to w kontekście produktu, którego nie używam i raczej nie polecałbym go dla dzieci i młodzieży. To ważne.
Internauci podziękowali Robertowi Makłowiczowi za to, że odciął się od reklamowanego napoju energetycznego. Wiedzą bowiem, że krytyk ma spory autorytet – także wśród młodych ludzi – a jego rekomendacja mogłaby być zachętą do zakupu takiego niezdrowego napoju.
>>>Łączysz napój energetyczny i alkohol? Nigdy TEGO nie rób!
https://www.youtube.com/watch?v=Q8_OrkcRcro
Wyświetl ten post na Instagramie