Skatował kota metalowym prętem! Jego dziewczyna wszystko nagrywała. Szokujący film trafił do sieci, a mężczyzna jest poszukiwany przez policję.
Skatował kota dla zabawy?
Mieszkaniec Prabut w województwie pomorskim skatował kota metalowym prętem. Przerażające wideo, na którym widać całe zdarzenie umieścił w internecie Konrad Kuźmiński, prezes Zarządu Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Kat zwierzęcia jest obecnie poszukiwany przez funkcjonariuszy policji.
W poniedziałek o godz. 21:55 otrzymaliśmy telefon z informacją, że mieszkaniec Prabut znęca się nad kotem. Zgłaszająca poinformowała nas, że na portalu społecznościowym pojawiło się nagranie, na którym widać jak młody mężczyzna katuje zwierzę. Funkcjonariusze zabezpieczyli film. Trwają czynności zmierzające do zatrzymania sprawcy, przesłuchani zostaną świadkowie – mówiła w rozmowie z dziennikarzami sierż. sztab. Anna Filar.
Sprawa ujrzała światło dzienne po tym, jak film ukazał się na portalu OTOZ Animals Inspektorat Gliwice. Jego przedstawicieli zadeklarowali, że również złożą zawiadomienie do prokuratury. Udało się ustalić, że sprawcą zdarzenia jest niejaki Mateusz B.
Nagranie z aktem bestialskiego skatowania kota zostało zabezpieczone przez policjantów. Widać na nim jak kat bije zwierzę metalową pałką. Początkowo kot próbował uciekać. Przeraża nas fakt, że mężczyzna zadawał ciosy zwierzęciu, które nie było w stanie się bronić. Bił kota z premedytacją. Ostatnie sekundy filmu pokazują jak mężczyzna otwiera drzwi od klatki, by wyrzucić pobite zwierzę. Gdy kot ucieka, sprawca rusza za nim. W tym momencie film zostaje zakończony.
Dziewczyna Mateusza B., który maltretował kota umieściła jakiś czas temu wpis, w którym… próbuje się tłumaczyć i usprawiedliwiać. Kobieta przyznaje, że nie zgłosiła sprawy ponieważ bała się zareagować.
Bałam się zareagować mimo łez w oczach, bałam się, że mi coś zrobi (…). Od 5 miesięcy gryzło mnie sumienie i w końcu stanęłam na odwagę i poprosiłam koleżankę o pomoc, co mam zrobić z nagraniem, bo nie mogłam znieś bólu, który czułam (…), on rozkazywał mi, traktował okropnie i bałam się strasznie ujawnić, co zrobił – napisała kobieta, która nagrywała akt bestialstwa komórką.
Do wpisu dziewczyny odnieśli się przedstawiciele OTOZ. Ich zdaniem kobieta nie zrobiła nic, by zapobiec tej tragedii, a wręcz wyrażała entuzjazm do popełnianego przestępstwa.
Za zabójstwo zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem Mateuszowi B. grozi kara do 5 lat więzienia i 100 tys. złotych grzywny.
Szokującą sprawę skomentowała Hanna Lis, dziennikarka.
Zróbcie coś z tym zwyrodnialcem, zanim w taki sam sposób skatuje człowieka. Mam (szczęśliwie) w rodzinie trzy koty i wierzę że ta bestia będzie oglądać świat zza kratek przez 5 lat – przekonywała funkcjonariuszy polskiej policji popularna prezenterka telewizyjna.