Zadziwiający jest także sposób poruszania się Oumuamua – znacząco przyśpieszyła ona po wejściu w nasz układ słoneczny i zbliżeniu się do słońca. To z kolei przypomina ruch komet wokół Słońca. Zaś zdaniem uczonych z Harvardu mogłoby to świadczyć o tym, że jest pokryta tzw. żaglem słonecznym. Technologią, którą znamy na ziemi jest wykorzystywana np. w naszych sondach badawczych. Wykorzystuje ona ciśnienie światła słonecznego, oraz cząsteczek tzw. wiatru słonecznego.
Wprawdzie na Ziemi technika ta dopiero raczkuje, ale jest bardzo obiecująca. Naukowcy postanowili wykonać obliczenia, które udowodniły ich teorię. Przy zakładanych wymiarach i rozkładzie masy obiektu wyliczyli jaką powierzchnię musiałby mieć żagiel słoneczny aby obiekt przetrwał w przestrzeni międzygwiezdnej.
Mimo to nie upierają się przy swojej teorii i przyznają, że równie dobrze Oumuamua może być obiektem o naturalnym pochodzeniu, na który działały nieznane nam siły i prawa. Jak jest w rzeczywistości? Ewentualne dogonienie komety przez sondę badawczą zajęłoby kilka dziesięcioleci, dlatego jest mało prawdopodobne. Ale może rozwijająca się technologia pozwoli wkrótce na wykrycie większej ilości podobnych obiektów?
tech.wp.pl/wprost/foto: twitter