Dla księży okres od Bożego Narodzenia jest bardzo pracowity! Po skończonym okresie Adwentu, w którym wielu kapłanów prowadzą rekolekcje w różnych parafiach, przyszedł czas na kolędę! Jednak nawet i tu kapłani nie mają spokoju.
Wizyta duszpasterska, potocznie nazywana „kolędą” jest tradycją, która wpisuje się w okres świąt Bożego Narodzenia. Zaraz po świętach kapłani wychodzą na spotkanie ze swoimi wiernymi. W wielu przypadkach jest to jedyna okazja w roku, by porozmawiać z księdzem. Natomiast dla księży to bardzo pracowity okres. Niekiedy przez kilka tygodni przemierzają teren swojej parafii od drzwi do drzwi.
Naturalnie wciąż przybywa osób, które niechętnie pragną widzieć osoby duchowne w swoich domach. Świadomie rezygnują z wizyty duszpasterskiej. Również i afery, które wynikły w ostatnim czasie z udziałem osób duchownych przyczyniają się do takiego stanu rzeczy. Część osób które nie chce przyjmować księdza po kolędzie rezygnuje z pobudek finansowych. Uważają, że kapłani chodzą jedynie po to, aby „zebrać kasę” czy „zebrać należny haracz”.
Lecz w jednej z rzeszowskich parafii nikt nie mógł się spodziewać takiego przebiegu wizyty duszpasterskiej! Okazało się, że jeden z „gniewnych” parafian kilkukrotnie strzelał do księży z popularnej wiatrówki. Na grupie „Sąsiedzi Rzeszów” widnieje taki post:
Witam sąsiedzi. Jest ktoś może w posiadaniu informacji nt. chodzenia księdza z ministrantami po kolędzie na osiedlu Krakowska-Południe, a dokładniej afery z tym związanej? Rzekomo ksiądz wraz z ministrantami zostali pogonieni z jednego z bloków przy użyciu prawdziwej broni palnej i strzałów. Większość osiedla tym żyje, a chciałbym dowiedzieć się więcej.
Zaraz ktoś odpisał:
Zgadza się. Ksiądz oberwał. Osoba strzelała z okna, dokładniej z Solarza 6. Nie chcę – nie przyjmuję, ale żeby strzelać z okna do człowieka? Karma wraca i jak nigdy nikomu źle nie życzę to mam nadzieję, że do tej osoby karma wróci z podwojoną siłą.
Do sprawy odniósł się również i proboszcz parafii świętej Rodziny. Powiedział:
Padło kilka strzałów z wiatrówki w kierunku księży. O sytuacji dowiedziałem się dopiero po tym jak księża wrócili z kolędy. Mieszkaniec bloku z pewnością nie strzelał do gołębi, czy w powietrze ponieważ strzały powtarzały się wtedy, jak koło bloku przechodzili księża razem z ministrantami
Sprawę bada policja. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
Źródło: Super Express