Krzysztof Krawczyk junior, syn po zmarłym artyście cały czas pozostaje w sferze zainteresowania mediów. Dzieje się to za sprawą walki o spadek po ojcu oraz z powodu złych warunków życia mężczyzny.
Śmierć Krzysztofa Krawczyka wywołała prawdziwą burzę w mediach, które prześcigały się w dostarczaniu coraz to nowszych informacji. Nikt jednak nie przypuszczał, że kilkadziesiąt dni po śmierci artysty nadal będzie wokół niego głośno.
Dzieje się to głównie za sprawą jego syna, który domaga się po nim zachówku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ojciec i syn nie pozostawali ze sobą w zbyt bliskich kontaktach. Stąd Krzysztof Krawczyk cały swój majątek przepisał żonie – Ewie.
Jak donoszą nasze źródła mężczyzna do tej pory nie dostał swojej części, której się domaga. Co więcej, obecnie żyje na bardzo złym poziomie.
W związku z tym jego przyjaciele postanowili zrobić zbiórkę, aby zapewnić Krzysztofowi Krawczykowi juniorowi podstawowe potrzeby. Do wczoraj udało się zebrać 16 tysięcy z pożądanych 50.
Cel zbiórki wyjaśnił Zbigniew Rabiński – menadżer Krzysztofa Cwynara, który jest opiekunem Krzysztofa juniora:
Pieniądze będą przeznaczone na bieżące potrzeby Krzysztofa Igora. Na ubrania, leki, żywność, bo przecież on nie ma nic. On nie je nawet ciepłych posiłków. Funkcjonuje, ale to wszystko nie wygląda dobrze. Miał małą lodóweczkę w mieszkaniu po dziadkach, ale teraz tam nie mieszka, bo się boi.
Co o tym myślicie? My bardzo współczujemy Krzysztofowi juniorowi takiego życia. Myślimy, że każdy powinien mieć zapewnione podstawowe potrzeby. Co do samego spadku: nie nam oceniać. Jak będzie zadecyduje sąd, o czym was poinformujemy.
Zdjęcia: Facebook/ Krzysztof Krawczyk
Źródło: Fakt