W Australii doszło do sporego poruszenia. W związku z nim przerwano pracę nad szczepionką przeciw COVID-19. Odbywały się one na Uniwersytecie Queenslandu. Przyczyną tego wszystkiego miało być niepokojące odkrycie.
Od wielu miesięcy cały świat zmaga się z koronawirusem. W związku z tym pracę nad szczepionką ruszyły w wielu zakątkach globu. Niektóre państwa już ją odkryły. Ich pierwsi obywatele się zaszczepili. Tak jest w przypadku Wielkiej Brytanii. W Australii nad jej stworzeniem nadal natomiast pracowano. Teraz jednak wynalezienie tej szczepionki stanęło pod sporym znakiem zapytania.
Podczas jej tworzenia doszło do powstania antyciał AIDS. Może to być spowodowane tym, że podczas prac nad nią wykorzystano śladowe ilości białek, które znajdują się w genomie wirusa HIV. Badacze twierdzą jednak, że szczepionka miałaby nie powodować zakażenia wirusem HIV wśród pacjentów.
Mimo to australijski rząd zdecydował się zawiesić prace naukowców. Decyzja ta podyktowana jest obawą przed utratą zaufania obywateli do krajowego programu szczepień.
Dodatkowo premier Australii ogłosił już, że kraj nie zakupi szczepionek stworzonych na Uniwersytecie Queensland.
„Szczepionka opracowana na Uniwersytecie Queenslandu nie będzie mieć kontynuacji zgodnie z zaleceniami naukowców i nie stanowi od chwili obecnej elementu kampanii szczepień ochronnych w Australii” – powiedział premier Scott Morrison.
Źródło: O2.pl
Foto: You Tube/ ABC News (zrzut ekranu)