Jolanta Turczynowicz – Kieryłło w środę została szefową sztabu wyborczego Andrzeja Dudy. Kieryłło jest adwokatem, wykładowcą akademickim oraz aktywistką wielu kampanii społecznych. Ostatnio promowała akcję społeczną anty-hejtową.
Zaraz po tym jak było wiadomo kto pokieruje sztabem wyborczym Andrzeja Dudy Jolanta Turczynowicz – Kieryłło została zaproszona do studia TVP1, gdzie przeprowadzono z nią wywiad po głównym wydaniu „Wiadomości”. Kieryłło mówiła, że kampania Andrzeja Dudy „będzie bardzo słoneczna”. Choć deklaruje się jako osoba bezpartyjna, rządy Zjednoczonej Prawicy są bardzo bliskie jej sercu i jej przekonaniom.
Ale jeden fragment z jej wypowiedzi wywołał poruszenie znacznej części opinii publicznej. Zdaniem Jolanty Turczynowicz – Kieryłło wolność słowa ma granice. Powiedziała:
Dowolność korzystania z wolności słowa może prowadzić do zagrożeń, nawet do zagrożeń interesów, które są ważne z perspektywy państwa. W sprawach, w których bardzo mocno broniłam interesu narodowego, tam zaznaczałam te granice, których uważam, nie można przekroczyć, bo już się nie działa w interesie publicznym
Ta niefortunna wypowiedź spotkała się z wieloma nieprzychylnymi komentarzami ze strony polityków opozycji. Mówili: „Czy traktować to jako zapowiedź co będzie gdy będzie reelekcja? Kazik Staszewski kiedyś śpiewał „Wolność po co nam wolność, macie przecież chleb i igrzyska” (Piotr Apel), „Uchodźcy, prawa kobiet, mniejszości, UE. Teraz czas na kolejnego wroga – wolność słowa. Fajny ten PiS… ” (Krzysztof Śmiszek), „Tak. Wolność słowa jest przereklamowana. Doskonale wybrano sefową sztabu. Strzał w 10”.
ZOBACZ: Fani serialu „Rodzinka.pl” są załamani! To już KONIEC!
Źródło: TVP, Twitter