Jak wiadomo wybory prezydenckie zostały przeniesione. Jednak niektórzy kandydaci na prezydenta wciąż nie zwalniają tempa. Przykładem mogą być ostatnie zaskakujące słowa Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. O co jej chodzi?
Wybory prezydenckie zostały przeniesione z powodu panującej pandemii koronawirusa. Przez okres kampanii wielu kandydatów nie mogło prowadzić kampanii w 100%. Niektórym poparcie wzrosło, innym jak w przypadku Kidawy-Błońskiej zmalało.
Jak widać jednak Kidawa-Błońska wciąż nie zwalnia tempa. Podczas jednego z wywiadów dla Wirtualnej Polski stwierdziła, że „Żaden urzędnik nie może głosować kart do głosowania.” W sumie nie wiadomo o co jej chodzi i możliwe, że jest to kolejna z serii wpadek.
Na jednym z portali internetowych komentarze dotyczące kandydatury Kidawy nie były zbyt przychylne.
Tak słabego wyniku kandydat PO w wyborach prezydenckich nie miał bodaj od samego powstania partii.
-tak brzmiał jeden z nich.
No cóż chyba wyborcom nie zbyt przypadła do gustu. Niedawno dyskutowano jeszcze nad ewentualną wygraną Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z prezydentem Andrzejem Dudą, a teraz to już raczej historia. Ostatnie sondaże bowiem pokazały Kidawie 7%, 5%, a nawet 2% poparcia. Tak niskiego poparcia chyba nikt się nie spodziewał. Spekuluje się również nad tym, że KO planuje „wymienić” sobie kandydata na prezydenta, jednak na razie są to tylko spekulacje.
Pamiętajcie: „Żaden urzędnik nie może głosować kart do głosowania”. pic.twitter.com/8oNbtRsTiO
— Edyta Kazikowska (@ekazikowska) May 11, 2020
Co sądzicie na temat kandydatury Kidawy?
Źródło: propolski.pl