Koronawirus coraz bardziej komplikuje nasze życie. Jeśli czekasz na jakieś wydarzenie, to lepiej sprawdź, czy w ogóle się odbędzie. Znamy imprezy, które zostały odwołane.
Niektórzy z nas miesiącami planują udział w jakimś wydarzeniu. Często samo przygotowanie do imprezy, czy zapewnienie odpowiedniego noclegu wymaga sporych pieniędzy. Koronawirus potrafi jednak pokrzyżować wiele z tych planów.
Jedną z najbardziej poszkodowanych grup są biegacze. To oni przygotowują się często wiele miesięcy, aby wykręcić jak najlepszy czas i zaliczyć daną imprezę do udanych. Mnóstwo czasu i potu to jednak nie wszystko co tracą. Odwoływane imprezy kosztują ich także sporo nerwów i pieniędzy.
Dlaczego akurat biegi?
Wokół nas nie widzimy dotychczas zbyt wielu środków ostrożności dotyczących zapobieganiu rozprzestrzeniania się koronawirusa. Kina, teatry, czy muzea funkcjonują bez zmian, podobnie pełne ścisku metra, czy komunikacja miejska. Nawet koncerty i mecze piłkarskie odbywają się na arenach wypełnionych po brzegi.
Właśnie dlatego tak trudno jest zrozumieć decyzje organizatorów niektórych zbliżających się biegów. Imprezy są przekładane, lub odwoływane, a cierpią na tym tysiące biegaczy. Cierpią, jak żadna inna grupa społeczna w naszym kraju.
Sytuacja biegowej części Polski jest niemal kryzysowa. Swoje półmaratony odwołały Poznań i Gdynia. Przeniosły je na inne, na razie nieznane terminy Za nimi mogą iść kolejne wielkie imprezy. A przecież biegacze podczas przygotowań do takich wydarzeń nie tylko poświęcają swój czas i ogrom wysiłku, ale także pieniądze.
ZOBACZ: KURIOZALNA praktyka! Żeby dostać OBIAD uczniowie musieli…
Wielu z nich miało zamiar wziąć udział w ogromnych zagranicznych maratonach, które zostały odwołane, jak chociażby ten w Japonii. Mieli więc okazję, że uda im się pobiegać w Polsce. Zarezerwowali bilety, noclegi, poświęcili mnóstwo godzin na przygotowanie i… to wszystko na nic.
Pozostaje więc pytanie, dlaczego akurat biegacze są tak dyskryminowani w obliczu rozprzestrzeniającego się wirusa. Dlaczego kibice mogą swobodnie pokonywać co weekend setki kilometrów, aby tłoczyć się w pociągach i na trybunach, a bieganie wielkimi grupami jest zakazane? Nie znamy na to pytanie odpowiedzi, pozostaje nam jedynie współczuć biegaczom i życzyć jak najmniej kalendarzowych niespodzianek.