Każdy z nas niejednokrotnie widział ostrzeżenia na opakowania aerozoli i wielu innych produktów: „chronić przed wysoką temperaturą”. Jest ono tak powszechne, że zapewne większości z nas już zupełnie się przejadło. Ta historia pokazuje jednak, że warto brać je pod uwagę oraz że czasem problem mogą sprawić rzeczy, których zupełnie byśmy o to nie podejrzewali.
Christine Bader Debrecht ma 19-letnią córkę. Dziewczyna często podróżuje z matką autem, dlatego w schowku trzyma zapasową kosmetyczkę z najważniejszymi preparatami. Nie było z tym żadnego problemu do momentu, w którym w samochodzie wylądował… suchy szampon!
ZOBACZ TEŻ: Młoda barmanka płonęła jak żywa pochodnia. Makabryczny wypadek w poznańskim barze
Kobieta zostawiła auto na godzinę, a gdy wróciła, w dachu ziała potężna dziura. Początkowo pomyślała, że ktoś lub coś z zewnątrz wybiło szybę szyberdachu. Szybko spostrzegła jednak, że zdemolowane jest całe wnętrze auta!
Było gorąco i butelka eksplodowała. Wypchnęła pokrywę schowka z zawiasów, wystrzeliła przez szyberdach auta i wzbiła się na tyle wysoko, że wylądowała około 15 metrów dalej
– mówi kobieta.
Swoją historię pragnie zwrócić uwagę innych na to, aby nie trzymać aerozoli w samochodzie. Strach pomyśleć, co stałoby się z twarzą jej córki, gdyby aerozol eksplodował, gdy ta była w środku. Poza zniszczeniami mienia, taka brzydka niespodzianka może też spowodować naprawdę poważne obrażenia. Lepiej mieć się na baczności niż potem cierpieć!
o2.pl/ foto: facebook.com