Terlikowski to znany katolicki dziennikarz i publicysta.
Określany także jako tzw. katocelebryta, ponieważ Tomasz Terlikowski włada nie tylko piórem, ale jest też postacią medialną. Pracował między innymi w Telewizji Republika, obecnie prowadzi audycję w Polskim Radiu 24.
Terlikowski w felietonie dla Tygodnika Solidarność skomentował bieżące wydarzenia oraz sytuację w kraju i na świecie. I jak zawsze – jego poglądy mogą wzbudzać kontrowersje.
Czy pojawią się dyktatorzy?
Tomasz Terlikowski straszy, że to co dzieje się obecnie to dopiero początek wielkiego kryzysu, większego niż z lat 20 i 30 XX wieku.
„Wielu ekonomistów, ale też historyków podkreśla, że jego skala może być – biorąc pod uwagę, że uderza on jednocześnie w cały niemal świat (nie tylko zachodni), a także, że niszczy on system opieki zdrowotnej, ale także społeczne zaufanie – o wiele większa, niż to, co spotkało Europę i świat po „wielkim kryzysie” z końca lat 20. i początku 30. „
Publicysta przypomina, że to właśnie tamten kryzys wyniósł do władzy wielkich dyktatorów, jak chociażby Hitlera. Jest zatem ryzyko, że i teraz pojawią się podobne, silne osobowości gotowe totalnie przejąć władzę.
>>>Małgorzata Kożuchowska. Dramatyczna prośba syna aktorki.
Koniec świata
W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się do coraz lepszych warunków życia, dostępności do wszelkich produktów i usług oraz do dobrobytu. Zdaniem Tomasza Terlikowskiego zbliża się kres tych dobrych czasów.
„Nadchodzi koniec świata jaki znamy, upada globalne status quo. Ludzie, nie tylko w Polsce, ale także w świecie zachodnim, będą coraz bardziej sfrustrowani, kryzys gospodarczy odbierze wielu z nich środki do życia. (…)”
Terlikowski ostrzega też polityków:
„Klasa polityczna, choć to ona może być zmieciona jako pierwsza, i dotyczy to nie tylko Polski, żyje starymi sporami, wojenkami politycznymi.
Silnie plemienne media wspierają zaś swoje obozy, tak jakby nic się nie zmieniło. Tyle, że zmieniło się wiele, a jeszcze więcej się zmieni.”
Jakie jest rozwiązanie?
Katocelebryta rozwiązanie tej sytuacji widzi w solidarności społecznej. Terlikowski przywołuje propozycję papieża Franciszka i w niej upatruje możliwość wyciszenia i zawalczenia kryzysu:
„[papież Franciszek] wezwał do rozważenia wprowadzenia „bezwarunkowego dochodu podstawowego”, który pomógłby przetrwać najtrudniejszy czas najuboższym. O kim mowa? O tych, którzy jak bardzo wielu w Polsce, z dnia na dzień utracili jedyne źródło dochodu, którym zamknięto miejsca pracy, albo których zwolniono na skutek redukcji zatrudnienia. (…)
Albo więc zaczniemy toczyć nową wojnę z kryzysem, odnajdziemy w sobie siłę i odwagę, a także współczucie, konieczne do tego by wprowadzić nadzwyczajne i z trudem obecnie akceptowalne środki pomocy, albo przyjedzie nam się zmierzyć z niekontrolowanym wybuchem społecznym.”
>>>Nie możesz iść do fryzjera, za to agencje towarzyskie… (18+)
fot. https://www.facebook.com/Tomasz-P-Terlikowski
cyt. tysol.pl